fbpx
środa, 11 grudnia, 2024
Strona głównaBiznesNiemiecka zasada solidarności: mocny bierze więcej

Niemiecka zasada solidarności: mocny bierze więcej

Kryzys finansowy i migracyjny, pandemia, wojna na Ukrainie i zakłócenia w globalnych łańcuchach dostaw spotęgowały europejską zależność od energii i surowców. Każde z tych wyzwań pokazało, że Stary Kontynent jest w stanie lepiej radzić sobie z różnymi trudnościami, gdy postępuje zgodnie z zasadą solidarności.

Europa wciąż zmaga się ze skutkami pandemii, ale eksperci nie mają złudzeń, że tylko dzięki zdecydowanej pomocy i ogromnemu planowi naprawczemu Next Generation EU, funduszowi wspierania zatrudnienia „SURE” i wspólnemu zarządzaniu szczepionkami udało się zapobiec głębokiej recesji. Jednak kryzys energetyczny i rosnący gniew społeczny w kontekście rekordowej inflacji oraz astronomicznych cen gazu i energii elektrycznej wyprowadziły Unię na kolejne rozdroże. To następna okazja do potwierdzenia – poprzez zdecydowane działanie – zasady solidarności.

Unia Europejska udzieliła odpowiedzi na agresję Rosji na Ukrainę w postaci kolejnych pakietów sankcji. Już na tym etapie było widać, że Europa nie mówi jednym głosem, a niektóre kraje – w imię swoich partykularnych interesów – gotowe były utrzymywać relacje gospodarcze z agresorem nie bacząc na ogrom zła, jakie wywołał wojną. W obliczu wykorzystywania przez Moskwę energii jako broni wojennej, Europie udało się odseparować od Rosji dzięki dywersyfikacji jej źródeł dostaw i zwiększenie, w rekordowym czasie, strategicznych zapasów. Teraz czas zmierzyć się z kosztami energii, które mają ogromny wpływ na gospodarstwa domowe i przedsiębiorstwa w całej Europie. Czy Unii uda się zachować jedność? Czy bogatsze kraje Wspólnoty będą działać kierując się wspomnianą zasadą solidarności?

Wspierając unijnych przedsiębiorców należy kontynuować skoordynowane wysiłki, aby pomóc im zachować konkurencyjność i miejsca pracy, zwracając szczególną uwagę na utrzymanie równych warunków działania na rynku wewnętrznym. W tym kontekście ogromny plan pomocy w wysokości 200 miliardów euro, o którym zdecydowały Niemcy (o wartości 5 proc. niemieckiego PKB) odpowiada na potrzebę wsparcia ich gospodarki. Ale rodzi też pytania. W jaki sposób kraje UE, które nie mają takiej samej przestrzeni fiskalnej, również mogą wspierać przedsiębiorstwa i gospodarstwa domowe?

W Europie zawrzało po ogłoszeniu niemieckiego planu naprawczego. Ustępujący premier Włoch Mario Draghi wezwał do solidarności całą dwudziestkę siódemkę, a nie tylko do podejmowania rozwiązań narodowych, które zależą od indywidualnych możliwości fiskalnych państw członkowskich. Minister Luksemburga Claude Turmes również wyraził swoją krytykę i wprost zwrócił się do KE, aby nie dopuściła do tego „szalonego wyścigu”, w którym państwa członkowskie konkurują ze sobą na dotowanie wydatków energetycznych.

Tymczasem Niemcy jak zwykle nie mają sobie nic do zarzucenia stojąc na stanowisku, że krytyka ze strony niektórych krajów UE jest nie do zaakceptowania, zwłaszcza że inne rządy od dawna podejmują podobne działania. Niemiecki minister gospodarki i klimatu (Robert Habeck) jako przykład podał Francję z jej systemem ograniczania cen za energię elektryczną na rynku detalicznym, a nawet Hiszpanię i Portugalię, które swoim iberyjskim mechanizmem wprowadziły limit cen gazu na aukcjach hurtowego rynku energii elektrycznej. Z kolei minister finansów Christian Lindner stwierdził, że przewidziana pomoc jest proporcjonalna, biorąc pod uwagę wielkość i wrażliwość niemieckiej gospodarki.

Ekonomiści nie mają jednak złudzeń, że tak duże wsparcie udzielone niemieckim firmom zaburzy dotychczasowe funkcjonowanie rynku wewnętrznego. Zastrzyk gotówki przewidziany przez rząd Olafa Scholza oznacza olbrzymią przewagę niemieckich firm nad przedsiębiorstwami z tych krajów Unii, które na taką pomoc nie mogą sobie pozwolić. Nic więc dziwnego, że Włochy, Polska czy Hiszpania wytykają Niemcom hipokryzję wskazując, że to one doprowadziły do energetycznego uzależnienia od rosyjskich surowców, a finalnie do galopującej inflacji i szalejących cen energii.

Wielu publicystów wskazuje, że Niemcy nie kryją się już ze swoim partykularyzmem. Co gorsza – instrumentalne traktowanie Unii przez niemieckich polityków odbywa się za przyzwoleniem Brukseli. Przypomnieć tu należy słynny mechanizm dzielenia się gazem z Niemcami, do którego – w imię solidarności europejskiej – nawoływali czołowi niemieccy politycy w Brukseli, tacy jak np. Manfred Weber. Zaskakująca jest też bierność unijnej komisarz ds. konkurencji Margrethe Vestager, która w kwestii niemieckiego pakietu pomocowego nabrała wody w usta.

Solidarność kończy się tam, gdzie wsparcia domagają się inni członkowie Unii. Niemcy opowiadają się np. przeciwko cenie maksymalnej gazu w Unii Europejskiej, za którą postuluje grupa 15 państw, w tym Polska, Francja, Włochy i Hiszpania. Zdaniem przedstawicieli Berlina wprowadzenie limitów cenowych na obszarze Unii może zniechęcić sprzedawców gazu, którzy kierując się chęcią zysku będą wysyłać surowce do regionów, gdzie będą mogli je sprzedać po cenie rynkowej.

Mimo zapowiedzi zweryfikowania niemieckiego pakietu pomocowego pod kątem zgodności z zasadami wspólnego rynku wszystko wskazuje na to, że Unia po raz kolejny przymknie oko na niemieckie nadużycia.

Marta Mita
Marta Mita
Absolwentka handlu międzynarodowego na Uniwersytecie Vigo w Hiszpanii, specjalizująca się w zagadnieniach związanych z Unią Europejską, w szczególności tematyce wpływu prawa unijnego na gospodarkę krajów członkowskich, a także europeizacją społeczeństw w kontekście tożsamości narodowej obywateli. Autorka licznych artykułów poświęconych europejskiemu rynkowi pracy i polityce społecznej.

INNE Z TEJ KATEGORII

Strefa komfortu, czyli śmiertelna pułapka dla przedsiębiorcy [WYWIAD]

„Ceną wolności jest wieczna czujność” – ten cytat pasuje idealnie do naszych czasów, które – jak dla mnie – są bardziej niż przerażające. Mimo faktu, że z pewnością nie należę do osób strachliwych – mówi nam Krzysztof Oppenheim. Z naszym ekspertem finansowym, wieloletnim przedsiębiorcą znanym Czytelnikom naszego portalu autorem cyklu „Poradnik Oppenheima” rozmawiamy o śmiertlenej pułapce, jaką nie tylko dla ludzi biznesu jest pozostawanie w „strefie komfortu”.
10 MIN CZYTANIA

Branża noclegowa liczy długi i wypatruje gości

Rusza sezon dla turystycznych obiektów noclegowych. Bez wątpienia przedsiębiorcy oferujący zakwaterowanie liczą, że w nadchodzących miesiącach utrzyma się tendencja z zeszłego roku, gdy liczba turystów, którym udzielono noclegów wzrosła o blisko 6 proc.
5 MIN CZYTANIA

„Drapieżne koty” z Polski sprawdziły się na polu walki. Ukraińcy zwiększają zamówienia

Polskie wozy bojowe Oncilla, wyprodukowane przez firmę Mista ze Stalowej Woli, doskonale sprawdziły się na polu walki. Na froncie walczy już setka transporterów. Ukraińska armia zamówiła kolejną partię „drapieżnych kotów”.
2 MIN CZYTANIA

INNE TEGO AUTORA

Jak Europa walczy z kryzysem mieszkaniowym

Mieszkalnictwo stało się jednym z głównych wyzwań stojących przed Europą. Większość krajów doświadczyła w ostatnich latach eskalacji cen, która pozbawiła wielu obywateli dostępu do mieszkań.
4 MIN CZYTANIA

Unia wprowadza przepisy regulujące AI

W tym tygodniu Parlament Europejski zatwierdził akt regulujący przepisy o sztucznej inteligencji. Jest to pierwsza na świecie taka regulacja dotycząca AI, która wkrótce stanie się prawem w Europie.
4 MIN CZYTANIA

Recykling odpowiedzią na upadający przemysł wydobywczy?

Czy recykling starej elektroniki ograniczy problem niedoboru pierwiastków ziem rzadkich? Zdaniem Brukseli akt o surowcach krytycznych rozwiąże lata zaniedbań w europejskim sektorze wydobywczym.
4 MIN CZYTANIA