Czy to młody przedsiębiorca dopiero rozkręcający rodzinną firmę, czy człowiek uczący się nowego zawodu, czy rolnik mający pieczę nad swoim gospodarstwem – nikt już nie ucieknie od zmobilizowania. Do ścigania uchylających się od strzelania do Ukraińców dyktatura Władimira Putina wsprzęgła właśnie elektroniczny system nadzoru i represji, pod co uchwalono właśnie odpowiednią ustawę. Agencja Intefax donosi, że tworzony jest jednolity elektroniczny rejestr osób podlegających obowiązkowi służby wojskowej. Obok tradycyjnych papierowych wezwań do wojska, wysyłane są także elektroniczne. Wykorzystuje się w tym celu kanały rządowego dotarcia, np. urzędy podatkowe, ichni ZUS, szkoły wszelkiego typu oraz „zaprzyjaźnione” instytucje typu operatorzy telekomunikacyjni czy banki.
Wezwanie „zaksięgowane”, czyli doręczone
Wezwanie w formie elektronicznej uważa się za doręczone od momentu zaksięgowania go na koncie osobistym obywatela, w odpowiednim zasobie informacyjnym w systemie elektronicznym.
Jeżeli wezwanie listowe albo elektroniczne nie zostanie jakimś cudem doręczone, tak czy inaczej uważa się je za takowe po upływie siedmiu dni od dnia wpisania poborowego do rejestru wezwań. Mało tego! Obywatele podlegający poborowi do służby wojskowej, którzy w trakcie poboru z jakiegoś powodu nie otrzymali wezwania z komisariatu wojskowego, tak czy inaczej muszą osobiście stawić się w wojskowym biurze poborowym w celu weryfikacji danych, maksymalnie w ciągu dwóch tygodni od rozpoczęcia kolejnego okresu poboru.
Co grozi za uchylanie się?
Jeżeli obywatel otrzymał wezwanie, ale bez ważnego powodu i „mocnego” usprawiedliwienia na papierze nie pojawił się w wojskowym biurze rejestracji i rekrutacji to po dwudziestu dniach kalendarzowych od daty określonej w wezwaniu zostaną wobec niego zastosowane tzw. środki tymczasowe. O jakich środkach jest tu mowa? Może to być na przykład zakaz obrotu nieruchomościami, ograniczenie prawa do kierowania pojazdami, zakaz państwowej rejestracji pojazdów czy odmowa zawarcia umowy kredytowej. Decyzja o odwołaniu się obywatela od tych środków zapada w ciągu jednego dnia i jej kształt jest łatwy do przewidzenia – jest to odmowa uznania obywatelskiej „reklamacji” wraz z utrzymaniem represji w dotychczasowym wymiarze. Dlaczego skarga obywatela jest standardowo odrzucana? Choćby dlatego, że powstaje w Rejestrze Wojskowym w trybie automatycznym, na gotowym druku, po czym podpisywana jest podpisem elektronicznym komisarza wojskowego. Automat nie przyjmuje żadnych tłumaczeń, pretensji i reklamacji.
Zakaz wyjazdu oraz nakaz kapowania
Obywatele którym „doręczono” wezwanie do wojska dostają automatycznie zakaz opuszczania Federacji Rosyjskiej (nawet, gdyby im się to jakimś sposobem udało inne kraje nie chcą przyjmować uciekinierów przed wojskiem).
– Ponadto kierownictwo regionów otrzymuje możliwość wprowadzenia dodatkowych środków ograniczających, czyli tych, które uznają za konieczne – wyjaśnia zmiany w rosyjskim prawie mobilizacyjnym Andriej Kartapołow, współautor nowej ustawy o poborze, a zarazem szef Komitetu Obrony Dumy Państwowej.
Aby „mysz się nie prześlizgnęła”, do poboru na wojnę z Ukrainą uruchomiono w Rosji specjalne działania służb specjalnych i śledczych, a także Federalnej Służby Podatkowej, sądów, Funduszu Emerytalnego, rosyjskiego ZUS oraz uczelni i organizacji naukowych, które będą wyłapywać studentów. Również pracodawcy zostali zobowiązani do przesyłania informacji do wojskowych urzędów meldunkowych i poborowych „o przypadkach identyfikacji obywateli zobowiązanych, ale niezarejestrowanych w wojsku”.
Jak pokazała wojna za naszą wschodnią granicą, coraz nowocześniejszemu sposobowi werbowania rekrutów odpowiada zgoła stary styl prowadzenia wojny, na której ginie mnóstwo żołnierzy, ale i osoby cywilne. Jeśli ktoś myśli, że nie dotyczy to krajów uznawanych za tzw. wolne demokracje, może w pewnym momencie się srodze zdziwić. „Aksamitne dyktatury” w stylu zachodnim też potrafią być skutecznie bezwzględne, gdy przychodzi składać ofiary z ludzi na ołtarzu czyichś interesów. A wypróbowany w czasie mobilizacji wobec autentycznego czy tylko domniemanego zagrożenia kraju system elektronicznego nadzoru i ścigania, może znakomicie posłużyć i w czasach pokoju.