W latach 2013-2015 za kwotę niemal 130 mln zł w miejscu zburzonego wcześniej starego stadionu w Tychach powstał nowy obiekt. Stadion miejski to typowo piłkarski obiekt, gdyż zredukowano na nim funkcję lekkoatletyczną. Jego właścicielem jest miasto Tychy.
Dobry początek
Na stadionie mieści się 15 150 miejsc siedzących. Od lipca 2015 r. rozgrywa na nim mecze klub GKS Tychy, który aktualnie występuje w pierwszej lidze. Jak informuje serwis Sport.pl, na początku, zaraz po otwarciu stadionu, na mecze przychodziło najwięcej kibiców. Zdarzało się, że na trybunach było ich nawet ponad 10 tys. W tamtym okresie średnia frekwencja wyniosła 6430 kibiców. Później było już tylko gorzej.
22 procent wypełnienia
Rok później średnia frekwencja wyniosła 5286 kibiców, czyli niewiele ponad jedną trzecią pojemności całego obiektu. W kolejnych sezonach średnie wyniki wypełnienia sięgały odpowiednio 4144 oraz 4136 kibiców. Po tzw. pandemii koronawirusa w sezonie 2021/2022 było jeszcze gorzej. W tych rozgrywkach średnia frekwencja na trybunach wyniosła zaledwie 2543 kibiców, czyli mniej niż 17 proc. zapełnienia całego obiektu. W aktualnym sezonie jest nieco lepiej. Po 16 meczach pierwszej ligi wynosi ona 3388 kibiców. To wypełnienie miejsc w zaledwie 22 proc.
Wykonawcą nowego stadionu w Tychach była spółka Mostostal Warszawa SA, która wygrała przetarg ogłoszony przez spółkę Tyski Sport SA. Jej udziałowcem jest gmina Tychy. Budowa w całości została sfinansowana przez samorząd miasta. Czy zdaniem samorządowców, którzy na ten cel wydali ciężkie pieniądze podatników, była to dobra inwestycja?