fbpx
sobota, 20 kwietnia, 2024
Strona głównaZdrowieNuklearna panika rozkręca biznes na lekach antyradiacyjnych

Nuklearna panika rozkręca biznes na lekach antyradiacyjnych

Chcesz kupić „jod jak płyn Lugola” albo jodek potasu? Żaden problem. Na portalach aukcyjnych wysypało ofert więcej niż grzybów tej jesieni i „leki” czekają na naiwnych. Tymczasem w różnych regionach Polski rozkręca się prewencyjna akcja dystrybucji specyfików mających leczyć skutki promieniotwórczego opadu. Akcja jest podejrzana, pomimo że oficjalna.

W opisach produktów na aukcjach już drobnymi literkami i na samym końcu porobiono dopiski, że „produkt jest odczynnikiem chemicznym, służącym do celów dydaktycznych oraz do uzdatniania wody”, a „inne stosowanie odczynnika chemicznego dopuszczalne wyłącznie na własną odpowiedzialność”. Tak piszą Janusze biznesu, którzy w odróżnieniu od prawdziwych, rzetelnych przedsiębiorców chcą szybko zarobić na rosnącej panice przed atomowym szantażem Putina. Oczywiście preparaty te kupić można bez recepty. I oczywiście ten pseudo „płyn Lugola” to faktycznie nieoczyszczony preparat, którego picie, jeśli nawet nie zatruje, to mocno może pokiereszować organizm.

Podejrzana dystrybucja

Już na początku października 2022 roku do samorządów trafiły tabletki jodku potasu w liczbie ponad 60 milionów, pochodzące podobno z Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych. Słychać już o ich dystrybucji w niektórych szkołach i służbach mundurowych. Na szerszą skalę ma się ona jednak zacząć w wyznaczonych przez rząd 1659 punktach, ale dopiero w razie realnego zagrożenia radiologicznego. I po wydaniu stosownego, rządowego rozporządzenia. Na razie składowane są i przygotowane do rozdzielania przez gminy, jednostki straży pożarnej (?), ośrodki kultury itp.

Przyjęcie takiej antyradiacyjnej piguły w założeniu ma nasycić organizm jodem, blokując wchłanianie radioaktywnego promieniowania i chroniąc przede wszystkim tarczycę. Wojewodowie pospieszyli z informacją, że jodek potasu – w sytuacji zagrożenia radiacyjnego – trafi do każdego Polaka. Narrację chronienia zdrowia obywateli zepsuł jednak Związek Powiatów Polskich (ZPP). W jego opinii MSWiA nie zabezpieczyło ilości potrzebnej dla wszystkich obywateli Polski. Jak policzyli, tabletek w dawkach oczekiwanych wystarczy co najwyżej dla ludzi do 60. roku życia. Stąd też nie powinien dziwić wysyp komercyjnych ofert z podejrzanymi preparatami.

Jodek potasu jest w Polsce na receptę. Jak się jednak okazuje, w razie powikłań, przypisujący go lekarz nie ma dokąd zgłosić niepożądanych działań ubocznych. Szykuje się powtórka z rozrywki, hucpa jak z preparatami „antykowidowymi” czy zakupem respiratorów?

– Tabletki produkcji Polfy Tarchomin, które dominują teraz w szkołach, są wprowadzane poza obrotem aptecznym, a powinny być wydawane tylko na receptę – dzieli się efektami swojego mini śledztwa w tej sprawie dr Marcin Sowiński, internista i lekarz rodzinny ze Szczecina oraz szef Stowarzyszenia Opieki Zdrowia. Zdaniem lekarza tabletki te są sprowadzane w ramach importu docelowego ze Słowacji, dokąd trafiły najpierw z polskiego zakładu w ramach kontraktu z czeską firmą medyczną. – To złamanie Prawa farmaceutycznego, tym bardziej, że jodek potasu Polfy Tarchomin, w momencie gdy zaczął być dystrybuowany, nie został jeszcze zarejestrowany w Polsce i nie było informacji o charakterystyce produktu – twierdzi oburzony lekarz.

Rozwija się panika

Tymczasem poszczególne państwa czynią starania o zaopatrzenie ludności w preparaty antyradiacyjne. Na portalu rosyjskiego Zunifikowanego Systemu Informacyjnego, w zakładce o zakupach publicznych, pojawiła się oferta zakupu jodku potasu za 4,85 mln rubli (82 tys. dolarów). Wcześniej – na przełomie grudnia 2020 i marca 2021 r. – zamówiono lek za 56 tys. dolarów. Według najpopularniejszych rosyjskich portali aukcyjnych Ozon i Wildberries, od kwietnia 2021 r. do marca 2022 r. sprzedaż jodku potasu wzrosła o 103 procent. Także Agencja Reuter donosi, że zapasy jodku potasu robią mieszkańcy Polski, Czech, Bułgarii i Francji. Popyt dawno przewyższył cały zeszłoroczny. Także w USA brakuje tabletek jodku potasu. Amerykański Departament Zdrowia i Opieki Społecznej (HHS ) kupił za to leki o wartości 290 mln dolarów w ramach „długotrwałych, ciągłych wysiłków, aby lepiej przygotować się do ratowania życia po nagłych wypadkach radiologicznych i nuklearnych”. Nplate to nazwa handlowa leku romiplostym, który został zatwierdzony przez amerykańską Agencję ds. Żywności i Leków (FDA) już w styczniu 2021 r. do leczenia uszkodzeń krwinek, które towarzyszą ostremu zespołowi popromiennemu (ARS) u dorosłych i dzieci. Nplate pomaga zmniejszyć krwawienie wywołane promieniowaniem, stymulując organizm do wytwarzania większej liczby płytek krwi.

Ryzyko śmierci

Profesor Leszek Królicki, konsultant krajowy w dziedzinie medycyny nuklearnej oraz kierownik Zakładu Medycyny Nuklearnej Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego zaznaczył w rozmowie z PAP, że jodku potasu nie należy przyjmować na zapas. Biorąc go „profilaktycznie”, można sobie tylko zaszkodzić. Łatwo zaburzyć pracę tarczycy, doprowadzając do poważnych problemów kardiologicznych, które z kolei mogą prowadzić nawet do udaru mózgu i śmierci. Śmierci na własne życzenie, spowodowanej głupotą i niedoinformowaniem.

Robert Azembski
Robert Azembski
Dziennikarz z ponad 30-letnim doświadczeniem; pracował m.in. w „Rzeczpospolitej”, „Wprost” , „Gazecie Bankowej” oraz wielu innych tytułach prasowych i internetowych traktujących o gospodarce, finansach i ekonomii. Chociaż specjalizuje się w finansach, w tym w bankowości, ubezpieczeniach i rynku inwestycyjnym, nieobce są mu problemy przedsiębiorców, przede wszystkim z sektora MŚP. Na łamach magazynu „Forum Polskiej Gospodarki” oraz serwisu FPG24.PL najwięcej miejsca poświęca szeroko pojętej tematyce przedsiębiorczości. W swoich analizach, raportach i recenzjach odnosi się też do zagadnień szerszych – ekonomicznych i gospodarczych uwarunkowań działalności firm.

INNE Z TEJ KATEGORII

RFN – ujawniono prawdę o złej metodzie walki z pandemią

Z odtajnionych akt Instytutu Kocha – niemieckiej agencji zdrowia publicznego – wynika, że jego eksperci ostrzegali rząd federalny Niemiec przed obowiązkowymi maskami oraz niszczącym lockdownem. Niemiecka opinia publiczna jest wstrząśnięta raportem RKI.
3 MIN CZYTANIA

Wiatraki dewastują zdrowie i różnorodność biologiczną?

Obracające się turbiny wiatrowe wytwarzają nie tylko energię elektryczną, ale także infradźwięki. Szkodzą one zdrowiu okolicznych mieszkańców i w poważny sposób zaburzają równowagę biologiczną – uważa niemiecka badaczka.
3 MIN CZYTANIA

Ukraina stanie się ziemią obiecaną dla producentów marihuany

Ukraińskie władze zliberalizowały zasady produkcji konopi technicznych oraz zalegalizowały możliwość korzystania z marihuany w celach medycznych.
< 1 MIN CZYTANIA

INNE TEGO AUTORA

Jak ożywić martwy parkiet nad Wisłą?

Giełda Papierów Wartościowych w Warszawie nie służy tak naprawdę ani inwestycjom indywidulanym, ani małym i średniej wielkości firmom. Tym pierwszym w założeniu miała dawać okazje do zysków, dla tych drugich zaś być miejscem pozyskiwania kapitału na rozwój. Tymczasem uciekają z niej zarówni mali, jak duzi.
4 MIN CZYTANIA

Jesteś „pod wpływem”? Nie ruszysz autem

Amerykańska Krajowa Administracja ds. Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego (NHTSA) chce wykonać zalecenie Kongresu, by wszystkie nowe auta miały zainstalowaną technologię uniemożliwiającą prowadzenie pod wpływem alkoholu.
< 1 MIN CZYTANIA

Obojętnie, co zrobimy, klimat i tak będzie się zmieniał

Nawet zupełne zaprzestanie emisji CO2 pochodzącego z przemysłu nie wpłynie na zatrzymanie zmian klimatu na Ziemi – przekonuje w zamieszczonym we „Wprost” artykule pt. „Klimat a Człowiek” prof. dr hab. inż. Piotr Wolański, przewodniczący Komitetu Badań Kosmicznych i Satelitarnych PAN.
4 MIN CZYTANIA