fbpx
piątek, 19 kwietnia, 2024
Strona głównaŚwiatOrban krytykuje politykę UE wobec Rosji i zaprasza do Budapesztu Donalda Trumpa

Orban krytykuje politykę UE wobec Rosji i zaprasza do Budapesztu Donalda Trumpa

Za nieco ponad dwa miesiące na Węgrzech odbędą się wybory parlamentarne. Z tej okazji premier Viktor Orban w minionśą sobotę zainaugurował kampanię wyborczą. W przemówieniu skierowanym do zwolenników partii Fidesz  krytycznie odniósł się do polityki UE wobec Rosji oraz wyraził nadzieję, że były prezydent USA Donald Trump złoży wizytę w Budapeszcie.

– Strategia, jaką obrała Unia Europejska wobec Rosji, zawiodła. Sankcje prowadzą nas do ślepego zaułku – powiedział Orban.

Węgierski premier nigdy nie ukrywał swojej sympatii do Rosji. To właśnie on był pierwszym europejskim przywódcą, którego prezydent Władimir Putin w obliczu napięć z Ukrainą przyjął na Kremlu. Od tego spotkania na początku miesiąca sytuacja na granicach z Ukrainą pogorszyła się do tego stopnia, że ​​ NATO głosem Stanów Zjednoczonych oznajmiło, że „inwazja Rosji na Ukrainę jest nieuchronna”.

W obliczu tego konfliktu Orban opowiada się za modelem węgierskim w stosunkach z Moskwą, który jest niczym innym jak połączeniem członkostwa w NATO z dobrymi stosunkami z Rosją.

Orban, który od 12 latach sprawuje władzę na Węgrzech, ponownie zdecydował się na start w wyborczym wyścigu, a sondaże przewidują bardzo wyrównaną rywalizację pomiędzy Fideszem a zjednoczoną opozycją. Niektórzy komentatorzy zwiastują nawet koniec jego rządów.

Węgierska opozycja jest zdania, że Orban będzie robił wszystko, żeby nie oddać władzy. Z tego powodu polityczni przeciwnicy Fideszu ostrzegają przed możliwymi nadużyciami. W zeszłym tygodniu ponad 20 węgierskich stowarzyszeń obywatelskich, w tym Węgierski Komitet Helsiński, Transparency International i Amnesty International Węgry, formalnie zwróciły się do Organizacji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie (OBWE) i jej Biura ds. Instytucji Demokratycznych i Praw Człowieka (ODIHR), aby kwietniowym wyborom przyglądała się specjalna, rozszerzona misja obserwacyjna. Zdaniem opozycji zwycięstwo Orbana oznaczać będzie m.in. ciągłość w UE reprezentowanego przez niego nurtu nieliberalnej demokracji, a także kontynuację węgiersko-polskich potyczek z Brukselą o przestrzeganie zasad praworządności.

Tymczasem Budapeszt uspokaja, że wybory na Węgrzech były, są i będą „uczciwe oraz transcendentalne”. Orban bierze pod uwagę możliwość przegranej. Aby tak się nie stało, wykorzystuje jednak wszystkie sposoby i kontakty. Zaproszenie do Budapesztu byłego prezydenta Stanów Zjednoczonych Donalda Trumpa jest jednym z nich. Ludzie Fideszu wyszli z założenia, że skoro opozycja ma poparcie Brukseli, to warto postarać się o równie silnego sojusznika z zagranicy. Nic więc dziwnego, że sztab wyborczy Orbana wystosował oficjalne zaproszenia dla byłego prezydenta USA, by ten odwiedził węgierską stolicę w marcu. Jeśli spotkanie dojdzie do skutku, wizyta w Budapeszcie będzie pierwszą „oficjalną” podróżą zagraniczną Trumpa od czasu przegranej w wyborach w 2020 roku.

Orban nigdy nie ukrywał, że jest gorącym zwolennikiem Trumpa. Popierał go w wyborach w 2016 r., a także w głosowaniu w 2020 r. Podobno obaj rozmawiali przez telefon w styczniu, a podczas tej rozmowy były amerykański prezydent zapewnił Orbana o swoim publicznym poparciu w kwietniowych wyborach. Osobista wizyta Trumpa byłaby postrzegana jako ważny impuls w kampanii dla Fideszu. Tego typu wydarzenia  mają wielki wpływ na węgierską konserwatywną społeczność, która postrzega Trumpa jako kogoś, komu przez całą prezydencką kadencję rzucano kłody pod nogi, a który mimo to może poszczycić się sporymi osiągnięciami.

Marta Mita
Marta Mita
Absolwentka handlu międzynarodowego na Uniwersytecie Vigo w Hiszpanii, specjalizująca się w zagadnieniach związanych z Unią Europejską, w szczególności tematyce wpływu prawa unijnego na gospodarkę krajów członkowskich, a także europeizacją społeczeństw w kontekście tożsamości narodowej obywateli. Autorka licznych artykułów poświęconych europejskiemu rynkowi pracy i polityce społecznej.

INNE Z TEJ KATEGORII

35-godzinny tydzień pracy w Niemczech – jak reagują na to niemieckie firmy?

Nie tylko w Polsce, lecz także w Niemczech coraz częściej mówi się o skróceniu tygodnia pracy z 40 do 35 godzin. Po miesiącach negocjacji i wielu strajkach Deutsche Bahn zamierza spełnić żądanie Związku Maszynistów Niemieckich (GDL) odnośnie 35-godzinnego tygodnia pracy. Co sądzą o tym inne niemieckie przedsiębiorstwa?
5 MIN CZYTANIA

Ile kosztuje godzina pracy w Unii Europejskiej?

Eurostat opublikował dane na temat godzinowych kosztów pracy w poszczególnych państwach należących do Unii Europejskiej.
2 MIN CZYTANIA

Niemcy będą kontrolować, na co migranci wydają pieniądze

Władze Hamburga przestały wypłacać gotówkę ubiegającym się o azyl migrantom i zastąpiły ją doładowaniami określonych kwot na karty płatnicze.
< 1 MIN CZYTANIA

INNE TEGO AUTORA

Jak Europa walczy z kryzysem mieszkaniowym

Mieszkalnictwo stało się jednym z głównych wyzwań stojących przed Europą. Większość krajów doświadczyła w ostatnich latach eskalacji cen, która pozbawiła wielu obywateli dostępu do mieszkań.
4 MIN CZYTANIA

Unia wprowadza przepisy regulujące AI

W tym tygodniu Parlament Europejski zatwierdził akt regulujący przepisy o sztucznej inteligencji. Jest to pierwsza na świecie taka regulacja dotycząca AI, która wkrótce stanie się prawem w Europie.
4 MIN CZYTANIA

Recykling odpowiedzią na upadający przemysł wydobywczy?

Czy recykling starej elektroniki ograniczy problem niedoboru pierwiastków ziem rzadkich? Zdaniem Brukseli akt o surowcach krytycznych rozwiąże lata zaniedbań w europejskim sektorze wydobywczym.
4 MIN CZYTANIA