Z analizy ekspertów Proxi.cloud i UCE Research wynika, że na początku inwazji Rosji na Ukrainę liczba wizyt na polskich stacjach benzynowych wzrosła o ponad 36 proc. Wzmożony ruch trwał przez 3 dni.
— Obecnie można zaobserwować ruch podobny do tego, jaki był notowany przed najazdem wojsk rosyjskich na Ukrainę, a nawet nieco mniejszy. To może wskazywać na opanowanie paniki wśród Polaków — powiedział Adam Grochowski z firmy technologicznej Proxi.cloud.
Według analityków panika paliwowa przeszła przez całą Polskę w miarę równomiernie, a wzrost ruchu na stacjach na wschodzie kraju był tylko o 0,5 pkt proc. wyższy od tych na zachodzie. Większych różnic nie było też widać między miastami i ich rozmiarem.
— Obecnie sytuacja na stacjach paliw jest stabilna i nie ma pod tym względem powodów do niepokoju — podkreślił Mateusz Chołuj z Proxi.cloud.
Wzmożony ruch na stacjach benzynowych w Polsce to nie jedyny problem kierowców. Od początku wojny na Ukrainie przyspieszył również wzrost cen paliw, które dzisiaj przekraczają już nawet 6 zł za litr.
Źródło: PAP