W 2020 r. rząd PiS wprowadził podatek cukrowy (opłatę cukrową) na napoje słodzone. Zaczął on obowiązywać 1 stycznia 2021 r. Wiele firm, ekspertów i instytutów już wtedy sprzeciwiało się temu obciążeniu wskazując, że rządowe prognozy przychodów z tego tytułu są znacznie zawyżone.
– To są plany, które rząd ma wobec branży, która jest bardzo silna w Polsce. (…) To jest uderzenie w polskiego konsumenta i polską produkcję na tym rynku. Konfederacja upomina się o polską branżę napojów, soków, polskie sadownictwo, mówiąc stanowcze „nie” temu podatkowi – powiedział poseł Robert Winnicki.
Podatek cukrowy obejmować będzie:
– produkty z owoców i warzyw, jak nektary i napoje z wysoką, co najmniej 20-procentową zawartością soku, w których nie ma dodatku cukru;
– naturalne soki, które nie mają dodatku cukru, ale do których dodawane są składniki zwiększające ich wartości zdrowotne;
– napoje oddawane na cele charytatywne (już nawet soków dla dzieci z domów dziecka nie będzie można przekazać bez podatku).
– Mamy do czynienia ze swoistą innowacją na skalę światową: opłatą od cukru naturalnie występującego w owocach – skomentował poseł Winnicki.
Polski podatek cukrowy jest trzeci najwyższy w Europie, po Wielkiej Brytanii i Irlandii. Składa się z dwóch części: stałej i zmiennej. Stała to 0,5 zł od litra napoju zawierającego cukier lub słodzik. Zmienna to dodatkowe 5 gr za każdy gram cukru powyżej 5 gram na 100 ml napoju w przeliczeniu na litr napoju. Dodatkowo, napoje zawierające kofeinę lub taurynę obciążone są opłatą 0,1 zł za każdy litr napoju. Co ważniejsze, podatek cukrowy – wbrew ekspertom rządowym – nie spowalnia wzrostu otyłości w społeczeństwie.