Polscy plantatorzy malin protestują z powodu niskich cen skupu wskazując, że działalność przestaje być dla nich opłacalna. RMF FM podaje, że dzieje się tak nawet mimo wyjątkowo niskich stawek, które oferują pracownikom za zbieranie owoców.
Rok temu na plantacjach można było zarobić nawet 300 zł dziennie, a dziś jest to już tylko 100 zł.
Taniej nikt nie będzie chciał zbierać, więc wam do wyboru – albo zapłacić 2 zł, albo nie zebrać malin. Zbieranie w tych pieniądzach pozwala chociaż zredukować straty. O wyjściu na zero nie ma nawet co marzyć
– powiedział na antenie RMF FM jeden z plantatorów.
W tym roku cena w skupie za kilogram malin wynosi ok. 5 zł, podczas gdy rok temu oscylowała w okolicach 10 zł. Poza tym w ubiegłym roku tańsze było prowadzenie działalności, bo mniej kosztowały nawozy, opryski i paliwa. W związku z tym plantatorzy domagają się od ministerstwa rolnictwa pilnych działań polegających przede wszystkim na wprowadzeniu ceł na maliny z krajów spoza Unii Europejskiej. Głównie mowa tutaj o Ukrainie i Mołdawii, bo owoce z tych krajów sprowadzane są za nieco powyżej 2 złote za kilogram i przy takiej konkurencji uprawa malin w Polsce jest niemożliwa.
Plantatorzy chcą też przywrócenia kontroli każdego wjeżdżającego do Polski transportu owoców, a także ujawnienia listy firm sprowadzających maliny z zagranicy.
Źródło: RMF FM