Jak informuje tvp.info, w 2018 r. wyszło na jaw luksusowe życie unijnego oligarchy, który oprócz pensji w wysokości ponad 8,5 tys. euro miesięcznie miał w Parlamencie Europejskim zarobić prawie 1,5 mln euro. W tym czasie remont luksusowej willi przeprowadził z pieniędzy podatników. Co więcej – Verhofstadt, który przez wiele lat pluł na Polskę wykorzystując do tego forum Europarlamentu i swoją partię ALDE (Sojusz Liberałów i Demokratów na rzecz Europy), zajmuje też stanowisko w firmie żeglugowej, która próbowała uniknąć podatków.
Lobbysta
Holenderski serwis podaje, że „Verhofstadt wielokrotnie angażował się w lobbing na rzecz oligarchów i koncernów międzynarodowych. Wyraźnym tego przykładem są jego powiązania z holdingiem Sofina, właścicielem GdF Suez”. Ponadto belgijski polityk „jest również znany ze swoich powiązań z magnatem biznesowym George’em Sorosem, a także szeregiem międzynarodowych korporacji, takich jak Monsanto, Microsoft, Google, Uber, Syngenta i Walt Disney”.
Podwójna moralność
Z kolei w książce prof. Keesa van der Pijla (niderlandzkiego politologa, prawnika i ekonomisty) pt. „Tragedia Ukrainy. Od malezyjskiego Boeinga do wojny” czytamy, że Verhofstadt przez stanowiska w różnych gremiach korporacyjnych powiązany był z przedsięwzięciami branży energetycznej na Ukrainie. To tłumaczy „intensywne zaangażowanie Verhofstadta w popieranie protestujących na Majdanie w 2014 roku, a także (…) zaproszenie przez niego do Parlamentu Europejskiego Eliota Higginsa z Bellingcat, który miał atakować Rosję”.
Jako przewodniczący ALDE Guy Verhofstadt m.in. ciągle oskarżał Polskę o rzekome łamanie praworządności i domagał się wprowadzenia unijnych sankcji na nasz kraj.