Rząd w osobie wicepremiera Jacka Sasina ma pomysł, by opodatkować 50-proc. podatkiem wszystkie firmy zatrudniające ponad 250 pracowników, którym w 2022 r. wzrosła marża względem lat 2018, 2019 i 2021. Pomysł ten w bardzo mocnych słowach skomentował doradca podatkowy, jeden z liderów Konfederacji Sławomir Mentzen.

50-proc. podatek miałby być naliczany od różnicy między marżą w 2022 r. a średnią marżą w poprzednich trzech latach.

„Plan z proszeniem się Norwegów o pieniądze nie powiódł się, więc trzeba szukać gdzie indziej. Gdzie? W kieszeni tych, którzy potrafią zarabiać. Jeżeli uda im się przeprowadzić ten bandycki skok na kasę, to sasinowe powinno zapisać się na najczarniejszych kartach historii prawa podatkowego. To jest rozkułaczanie w czystej postaci. Jeżeli jakaś większa firma inwestowała, zwiększała rentowność, cięła koszty, obmyślała nowe, rewolucyjne produkty, to teraz dostanie po głowie. Za bardzo się starała. Po co było się wychylać i osiągać nadmiarowe zyski? Takich rzeczy się nie robi. Trzeba być na zero. Bo jak się ma stratę, to wtedy wpada się na podatek minimalny, który płaci się od straty. Minimalny zysk i nic więcej. Masz dużą firmę IT i po trzech latach prac wypuszczasz nową grę, czy nowe oprogramowanie, dzięki czemu osiągasz wielkie zyski? BAM! Rząd zabiera połowę. Kończysz budować fabrykę z nowym innowacyjnym produktem? BAM! Rząd chce od tego połowę. Dawaj, albo idziesz siedzieć” – napisał w portalu społecznościowym Sławomir Mentzen, doradca podatkowy, wiceprezes partii KORWiN.

Zdaniem Mentzena, „w tym podatku skandaliczne jest absolutnie wszystko. Począwszy od drastycznej stawki wynoszącej 50 proc., przed głupawe oszukiwanie ludzi, że chodzi tylko o państwowe spółki energetyczne, po złamanie zasady, że prawo nie działa wstecz. Jak można jesienią nakładać podatek na zyski generowane od początku roku? Gdzie zasada, że prawo nie działa wstecz? To jest barbarzyństwo, bolszewizm w czystej postaci. Nie wiem, jakim cudem ten potworek miałby być zgodny z Konstytucją inną niż sowiecką”.

– A już zupełną bezczelnością są teksty Sasina, że spółki rozumieją sytuację i z chęcią nadmiarowe zyski oddadzą. Spółki Skarbu Państwa może i tak, w końcu ich upolitycznione zarządy przejmują się głównie własnymi stołkami, ale już widzę, jak normalne prywatne firmy z chęcią oddadzą połowę swojego zysku. Przecież te spółki miały jakieś plany na rozwój, na inwestycje, już układały sobie budżety na przyszły rok. I nagle: BUM, mają wyskakiwać z połowy dochodu. Już teraz mamy najniższy w całej UE poza Grecją udział inwestycji w PKB. Kto normalny będzie tu inwestował, jeżeli mamy wojnę za granicą i bolszewików u władzy, którzy w dowolnej chwili, z pogwałceniem najbardziej oczywistych zasad prawa, będą nakładać takie podatki? – zastanawia się Mentzen.

Poprzedni artykułSuma wszystkich strachów. Jak poradzić sobie z sukcesyjnymi obawami młodego pokolenia firm rodzinnych?
Następny artykułPodatek od zdemolowania Giełdy Papierów Wartościowych