fbpx
wtorek, 30 maja, 2023
Strona głównaFelietonPodwójnie opodatkowanych będzie więcej

Podwójnie opodatkowanych będzie więcej

Spółka komandytowa to kolejna spółka osobowa, która zostanie objęta „dobrodziejstwem” podatku dochodowego. Projektowana zmiana dotycząca sp.k pozwala znacznie ograniczyć lub nawet wyeliminować efektywne opodatkowanie wspólników. Widać, że Ministerstwo Finansów dąży do tego, aby zasięg CIT był możliwie szeroki. Wcześniej do grona podatników CIT zaliczono spółki komandytowo-akcyjne. W rezultacie podmiotów efektywnie podwójnie opodatkowanych będzie coraz więcej.

To zła wiadomość, bo podwójne opodatkowanie w zasadzie z definicji jest niesprawiedliwe. Płacić trzeba bowiem dwukrotnie za to samo – raz na poziomie spółki, drugi raz na poziomie wspólnika. A przecież robiąc zakupy, czulibyśmy się niekomfortowo, gdyby po odejściu od kasy trzeba było podejść do następnej i jeszcze raz uiścić kwotę widniejącą na paragonie.

Wydawało się, że odwrotem od tego schematu będzie estoński CIT, nad którym od jakiegoś czasu pracują ministerialni urzędnicy. Pomysł rozbudził nadzieje środowisk biznesowych. Zapowiadał bowiem inne podejście do opodatkowania przedsiębiorstw. I chociaż detale projektu budziły i w dalszym ciągu budzą obiekcje, coś drgnęło w dobrą stronę. Potem jednak opinię publiczną poinformowano o planach opodatkowania spółek komandytowych i czar prysł. A chciałoby się przecież zamiast tego powiedzieć: chwilo trwaj. Niestety, ta chwila nadziei minęła zbyt szybko.

Dodatkowo CIT będą musiały płacić spółki jawne, jeśli ich wspólnikami nie są wyłącznie osoby fizyczne. Pod warunkiem wszakże, że uzyskujący dochód z tych podmiotów wspólnicy nie są znani organom podatkowym.

CIT staje się zatem podatkiem coraz bardziej powszechnym. W zasadzie w ten czy inny sposób dotyczy on już nie tylko spółek kapitałowych, ale także większości spółek osobowych. Kto wie, może niebawem przyjdzie kolej także na spółki cywilne… To o tyle dziwne, że od pewnego czasu ze szczebla rządowego płynie przekaz zachęcający osoby prowadzące działalność gospodarczą, aby zakładały spółki. W ten sposób ogranicza się ryzyko osobiste prowadzenia biznesu, to zatem sposób, aby chronić własny majątek w razie niepowodzenia przedsiębiorstwa. Tyle że z tą ochroną majątku może być różnie, skoro podatek trzeba będzie zapłacić podwójnie.

Obecnie dokręcana jest śruba fiskalna, chociaż Ministerstwo Finansów nie chce tego przyznać. Nie chodzi tu jednak o semantykę czy inną formą politycznego marketingu, ale o fakty. A te mówią same za siebie. Przekaz w świat idzie taki, że fiskus szukać będzie pieniędzy tam, gdzie się da. Czy zatem powiedział już ostatnie słowo, czy może w planach są jeszcze jakieś inne daniny, nad których wprowadzeniem pracuje się w zaciszu gabinetów? Tego nie wiemy. Być może czekają nas jeszcze jakieś podatkowe niespodzianki.

W tych okolicznościach pozostaje mieć nadzieję, że estoński CIT i planowana ulga na robotyzację nie powtórzą losu wcześniejszych preferencji podatkowych adresowanych do przedsiębiorców. Były one tak napisane, że mało kto mógł się na nie załapać. Ich efekt dla gospodarki był zatem mizerny, więcej się słyszało o tym jak trudno z nich skorzystać niż o tym komu i jak pomogły. Pozostaje mieć nadzieję, że wyciągnięto z tego wnioski.

INNE Z TEJ KATEGORII

Na podniesieniu płacy minimalnej najwięcej zyska… państwo

Najwięcej na podniesieniu płacy minimalnej w przyszłym roku zyskają finanse państwa (22 proc.). Znacznie mniejszą podwyżkę dostanie pracownik (16 proc.). Wszystko to sfinansują przedsiębiorcy, którzy będą mieli wyższe koszty prowadzenia działalności gospodarczej. Obciążenia wynikające z podwyżki wzrosną im o 18 proc.
5 MIN CZYTANIA

Święty asceta i ekonomista

Przed wyborami zaczynamy w końcu rozmawiać o podatkach. 22 maja br. gościem Radia Zet był Krzysztof Bosak. Komentując propozycję zniesienia przez Konfederację progu podatkowego ze stawką 32 proc., red. Beata Lubecka powiedziała, że zyskają na tym najbogatsi. Współprzewodniczący Konfederacji odpowiedział: „Przestajemy karać za sukces. Zyskują ci, którzy zarabiają, ciężko pracują”.
2 MIN CZYTANIA

Koniec „wyścigów słoni”, czyli znów wylano dziecko z kąpielą

Wielokrotnie przywoływałem termin „kultura przesady”, powołany do życia przez mojego kolegę, prof. Antoniego Dudka. To pojęcie bardzo celnie ujmuje konstytutywną cechę naszego systemy politycznego. Ma ono jednak również zastosowanie do samej legislacji.
6 MIN CZYTANIA

INNE TEGO AUTORA

RAPORT: Banki centralne wobec podwyższonej inflacji

Patrząc na wskaźnik inflacji, można odnieść wrażenie, że jakaś maszyna przeniosła nas o kilka dekad do tyłu. Polski odczyt dynamiki cen jest najwyższy od 20 lat, inflacja konsumencka w Stanach Zjednoczonych osiągnęła poziom niewidziany tam od ponad trzech dekad. Podobnie jest w strefie euro. Niemcy mają inflację porównywalną z tą z początku lat 90. Dziennikarze pytają ekonomistów i polityków, kiedy ceny wyhamują i wszystko wróci do normy.
11 MIN CZYTANIA

DEBATA WIDEO: Skąd ta inflacja? Odpowiadają Kluza, Liberadzki, Sokal

Nie wiesz, skąd ta inflacja? Obejrzyj naszą debatę z udziałem wybitnych ekspertów. Wiele pytań i równie dużo trafnych odpowiedzi!

Prof. Dariusz Gątarek: „Przyczyn inflacji szukałbym poza Polską” [WYWIAD]

O bieżącej sytuacji gospodarczej w Polsce rozmawiamy z prof. Dariuszem Gątarkiem, światowej renomy ekonomistą zajmującym się tematyką zarządzania ryzykiem i wyceną pochodnych instrumentów finansowych. Byłym doradcą prezesa NBP Sławomira Skrzypka.
5 MIN CZYTANIA