fbpx
piątek, 26 kwietnia, 2024
Strona głównaŚwiatPół miliona biletów na wystawę Vermeera to za mało!

Pół miliona biletów na wystawę Vermeera to za mało!

O amsterdamskiej wystawie dzieł jednego z najwybitniejszych malarzy holenderskich Johannesa Vermeera mówiono, że będzie najważniejszym tegorocznym wydarzeniem w europejskich muzeach. Otwarta niecałe dwa tygodnie temu (10 lutego) już pobiła liczne rekordy. Pomimo że wystawa potrwa do czerwca wszystkie bilety już zostały wyprzedane.

Vermeer urodził się w 1632 r. w holenderskim miasteczku Delft położonym niedaleko Amsterdamu, tam też zmarł – wcześnie, bo zaledwie 43 lata później. Początkowo malował obrazy o tematyce wówczas powszechnej, czyli religijnej lub historycznej, później jednak skupił się przede wszystkim na scenach rodzajowych i portretach zwykłych kobiet; mleczarek czy koronczarek. Vermeer żył w okresie tak zwanego złotego wieku sztuki holenderskiej, kiedy kultura, nauka, gospodarka, ale też wpływy polityczne Holandii sięgały szczytów. (Szacuje się, że w XVII-wiecznej Holandii powstało aż siedem milionów obrazów).

Malarz dzisiaj jest często porównywany do dwóch innych mistrzów holenderskiego baroku – Rembrandta i Fransa Halsa. Vermeer jednak malował osoby, które według obowiązujących wówczas przekonań na to nie zasługiwały. Zwykle były to bowiem proste kobiety w trakcie wykonywania codziennych czynności. Jego obrazy mają wyjątkowy, niezwykle spokojny nastrój. Bardzo ciekawie o tej cesze jego sztuki mówi historyk sztuki dr Bożena Fabiani.

– Kiedy się ogląda jego obrazy, a ściślej obrazki, bo są głównie niewielkich rozmiarów, czas się zatrzymuje. Wchodzi się w jakiś rodzaj medytacji. Panuje tu niezwykły klimat, tytułowa postać jest skupiona, zatopiona w swoim świecie, jakby nieświadoma czyjejś obecności. Ponadto ta gra światła i cudowne, żywe kolory. Vermeer nie malował tak mrocznie jak Rembrandt, on otworzył okna i wpuścił światło do swojej pracowni. A jego przedmioty lśnią nie tyle dlatego, że są wypolerowane, ale dlatego, że ręka ludzka je często dotykała. Lśni również perła w uchu dziewczyny.

Historia – ta, którą dzisiaj znamy – doceniła mistrza światła i cienia dopiero około 200 lat po jego śmierci, bo w XIX w. Do dziś liczba znanych obrazów Vermeera pozostaje tajemnicą – mówi się o 31, 34 czy nawet 38 (autentyczność niektórych prawdopodobnych jego dzieł jest podważana). Twórczość Vermeera skrywa jednak więcej sekretów. W ostatnich bowiem latach za pomocą nieinwazyjnych, nowoczesnych technik udało się wychwycić, co skrywają płótna Holendra. I tak pod wierzchnią warstwą farby odkryto częściowe lub nawet pełne szkice innych obrazów, które artysta z nieznanych nam przyczyn postanowił zamalować.

Tak więc skromna liczba obrazów autorstwa Johannesa Vermeera i jego krótkie lecz tajemnicze życie sprawia, że nieliczne wystawy jego płócien zawsze cieszą się niezwykłą popularnością wśród miłośników sztuki.

Rekordowa wystawa w Amsterdamie

Wystawa obrazów Johannesa Vermeera w holenderskim muzeum narodowym – Rijksmuseum – jest jak dotychczas największym zbiorem obrazów malarza z Delft. Pokazano ich 28, co stanowi znakomitą większość jego obecnie znanych prac. Na wystawie nie przedstawiono wszystkich jego malowideł ze względu na zbyt słaby stan niektórych, co uniemożliwiło ich przewóz. Jednak pracy dla odpowiedzialnych za urządzenie ekspozycji dzieł i tak nie zabrakło – „Dziewczynę z perłą” trzeba było przywieźć z Hagi, a np. „Kobietę z wagą” aż z Waszyngtonu.

Poprzednia, porównywalnie duża wystawa artysty, miała miejsce 27 lat temu w muzeum w Hadze. Tam jednak zebrano o kilka prac mniej; zwiedzający mogli podziwiać 22 obrazy.

Wystawa Vermeera ma potrwać do 4 czerwca, lecz już w dwa dni po ogłoszeniu sprzedaży biletów te zostały całkowicie wyprzedane. Okazało się, że pół miliona biletów to zdecydowanie za mało. Na razie nie powiększono ich liczby, lecz władze Rijskmuseum zapowiedziały dodatkowe wejściówki na wieczorne, czyli po godzinie 17, zwiedzanie wystawy. Miejmy nadzieję, że tak się stanie, bo być może już nie dostaniemy kolejnej szansy na ujrzenie „Dziewczyny z perłą”, „Piszącej list” czy „Mleczarki” w tym samym miejscu i czasie.

Barbara Hofman
Barbara Hofman
Studentka dziennikarstwa, a w bliskiej przyszłości lingwistyki stosowanej na Uniwersytecie Warszawskim. Pasjonatka tenisa, amatorka żeglarstwa, entuzjastka dobrego kina i dobrej książki. Za cel stawia sobie opanowanie do perfekcji przynajmniej pięciu języków Starego Kontynentu (najchętniej angielski, hiszpański, włoski, francuski i portugalski). Lubi śledzić działalność wielkich domów aukcyjnych, a przy wszelakiej sposobności do nich wchodzi i na krótką chwilę zawiesza wzrok na dziełach szczególnie twórców międzywojennych – Amadea Modiglianiego czy Mojżesza Kislinga.

INNE Z TEJ KATEGORII

Małopolska przyciąga więcej gości niż kurorty nad Morzem Śródziemnym

W 2023 roku zarezerwowano przez internet w Unii Europejskiej rekordową liczbę noclegów na wynajem krótkoterminowy.
2 MIN CZYTANIA

Chcesz zrobić karierę w unijnych instytucjach i pochodzisz z Europy Wschodniej? Masz duży problem

W ubiegłym roku ani jeden obywatel pochodzący z krajów Europy Środkowo-Wschodniej nie zajął kierowniczego stanowiska w jednostkach administracji Unii Europejskiej.
2 MIN CZYTANIA

35-godzinny tydzień pracy w Niemczech – jak reagują na to niemieckie firmy?

Nie tylko w Polsce, lecz także w Niemczech coraz częściej mówi się o skróceniu tygodnia pracy z 40 do 35 godzin. Po miesiącach negocjacji i wielu strajkach Deutsche Bahn zamierza spełnić żądanie Związku Maszynistów Niemieckich (GDL) odnośnie 35-godzinnego tygodnia pracy. Co sądzą o tym inne niemieckie przedsiębiorstwa?
5 MIN CZYTANIA

INNE TEGO AUTORA

Aconcagua – wejść czy nie wejść?

Aconcagua, mierząca 6960 m n.p.m, przeraża i przytłacza swoimi rozmiarami. I robi to w niezwykle efektowny sposób.
4 MIN CZYTANIA

Ewa Juszkiewicz i jej kobiety bez twarzy

Ewa Juszkiewicz zdobywa międzynarodową sławę od kilku lat. Jej prace poszły pod młotek w znanych domach aukcyjnych, takich jak Sotheby’s czy Christie’s. Najdroższe płótno malarki to „Portrait of a Lady (After Louis Leopold Boilly)” – sprzedane za niemal 7 mln zł. Dla żyjących artystów to fenomen.
3 MIN CZYTANIA

„Informacja zwrotna” podbiła polską widownię

15 listopada na Netflixie swoją premierę miał polski serial „Informacja zwrotna”. Adaptacja powieści Jakuba Żulczyka przerosła najwyższe oczekiwania i już przyciągnęła przed ekrany olbrzymią widownię.
3 MIN CZYTANIA