Najnowsze badanie Personnel Service wykazało, że co druga firma w Polsce w najbliższym półroczu nie planuje podwyżek ani nowych świadczeń dla pracowników. Przedsiębiorstwa podjęły takie decyzje, mimo że zdają sobie sprawę, iż zatrudnieni oczekują jakiegoś wyrównania wynagrodzenia ze względu na inflację.
Wprowadzenie podwyżek lub nowych benefitów rozważa natomiast co piąta firma w Polsce, a 12 proc. przedsiębiorstw jest na to zdecydowanych. Im większa firma, tym większe szanse na dodatki – co piąte duże przedsiębiorstwo (powyżej 250 osób) zdecydowanie planuje nowe świadczenia płacowe lub pozapłacowe. Z kolei wśród firm zatrudniających do dziewięciu pracowników ten odsetek spada do zaledwie 3 proc.
– Z badania amerykańskiej firmy MetLife wynika, że szeroki zakres benefitów zatrzymałby na dłużej w firmie aż trzy czwarte pracowników. Mikrofirmy nie mają teraz narzędzi do rozszerzania swojej oferty – powiedział cytowany w informacji prasowej ekspert ds. rynku pracy, założyciel Personnel Service S.A. Krzysztof Inglot. – Przedsiębiorcy zatrudniający do dziewięciu osób włączyli raczej tryb przetrwania, co oznacza, że kluczowe jest utrzymanie dotychczasowej kondycji firmy i ograniczanie wydatków, a nie ich zwiększanie – dodał.
Jeśli chodzi o planowane dodatki płacowe lub pozapłacowe to przodują premie, jakich chce udzielić jedna czwarta firm. Co do stałych podwyżek wynagrodzeń, na taki krok chce się zdecydować co piąte przedsiębiorstwo. Tyle samo firm myśli o benefitach dla wybranych osób z okazji rocznic zatrudnienia.
Personnel Service wskazał, że w związku z wysoką inflacją i rosnącymi cenami żywności 15 proc. firm zdecyduje się na darmowe wyżywienie w pracy jako dodatek dla pracujących i tyle samo firm rozważy czterodniowy tydzień pracy i dofinansowanie wydatków na paliwo dla dojeżdżających do pracy. Tylko 9 proc. rozważa nielimitowane dni urlopowe i dopłacanie do zdalnych form rozrywki, jak np. Netflix.
PAP
