Sektor produkcji mleka stoi dziś w obliczu poważnych wydatków, które będą konieczne w perspektywie dostosowania się do nowych unijnych wymogów środowiskowych związanych z ograniczaniem emisji dwutlenku węgla i metanu. Nie bez znaczenia pozostają także regulacje związane z niekorzystnym dla branży kształtem, jaki przybrał system kaucyjny. Koszty spędzają sen z powiek polskim producentom, a – choć hodowcy już ponieśli dotkliwe straty – może być to dopiero początek.
Jak jest?
Pogłowie krów mlecznych w Polsce stanowi dziesiątą część ogółu unijnego pogłowia tych zwierząt. Krajowi hodowcy pod względem skali produkcji ustępują tylko Niemcom i Francuzom. W roku 2023 w Polsce, co było także tendencją cechującą najważniejszych graczy na rynku unijnym, spadło pogłowie krów mlecznych, co zostało jednak zrekompensowane wzrostem wydajności gospodarstw. W efekcie, według danych Krajowego Ośrodka Wsparcia Rolnictwa, w okresie od stycznia do października 2023 r. skup mleka surowego w Polsce ukształtował się na poziomie ponad 10,6 mld litrów i był o 2 proc. większy niż w analogicznym okresie przed rokiem.
W okresie pierwszych dziewięciu miesięcy 2023 r. polski eksport produktów mlecznych osiągnął wartość blisko 2,6 mld euro. Należy zauważyć, że liczba ta była o 8 proc. niższa niż w analogicznym okresie 2022 r. Jednocześnie import tego asortymentu wyniósł prawie 1,25 mld euro.
Dodatnie saldo obrotów handlowych artykułami mleczarskimi od stycznia do września 2023 r. kształtowało się na poziomie 1,35 mld euro. Jest to wynik niższy o 11 proc. w porównaniu do tego samego okresu przed rokiem. Dynamika tych zmian pokazuje, że mimo pewnych wyzwań, sektor mleczarski utrzymuje się na rynku, choć z pewnymi modyfikacjami w strukturze handlu zagranicznego.
Od stycznia do września 2023 r. (najnowsze pełne dane) krajowe przedsiębiorstwa sektora mleczarskiego skierowały 67 proc. swojego eksportu do krajów UE, co wygenerowało 1,75 mld euro przychodu (spadek o 14 proc. rok do roku). W tym czasie Niemcy były najważniejszym odbiorcą polskich produktów mlecznych na rynku unijnym, odpowiadając za 18 proc. wartości eksportu (465 mln euro). Nasi zachodni sąsiedzi kupowali przede wszystkim mleko płynne, śmietanę, sery i twarogi. W strukturze kierunków eksportu istotne ponownie okazały się Czechy (7 proc., 172 mln euro) – tu dominowały sery, twarogi i masło, oraz Włochy (ponad 5 proc., 136 mln euro) z zakupami głównie serów, twarogów i mleka w proszku. Niderlandy (4 proc., 116 mln euro) i Rumunia (4 proc., 115 mln euro) również należały do istotnych odbiorców, skupiając się głównie na maśle, serach, twarogach i mleku w proszku. Co istotne, mimo spadku ogólnego eksportu do krajów UE, Polska utrzymuje zróżnicowaną strukturę handlową z najważniejszymi partnerami.
Problemy się piętrzą
Rok 2023 był dla branży co najmniej trudny. Jak zauważają eksperci sektora, już końcówka 2022 r. była czasem wyjątkowych wyzwań dla firm. To wówczas światowe notowania produktów mlecznych zanotowały gwałtowne spadki. Kluczowym czynnikiem było tu ograniczenie importu produktów mleczarskich w Chinach będących jednym z kluczowych światowych importerów. Kłopoty nie minęły, ponieważ w pierwszym półroczu 2023 r. trend utrzymał się, a już w sierpniu wartość indeksu FAO zanotowała spadek aż o 22 proc. rok do roku.
Hodowcy musieli mierzyć się też z rekordowym wzrostem kosztów. W 2022 r. dynamika całkowitych kosztów działalności branży sięgnęła 47 proc. wzrostu rok do roku. Najbardziej dotkliwy dla krajowych producentów okazał się 53-proc. wzrost kosztów materiałów, głównie surowca, który jednocześnie stanowił główny komponent kosztowy w przetwórstwie mleka. Koszty, choć nieco wolniej, piętrzyły się także w pierwszej części 2023 r. Gospodarstwa, jak zauważają sami zainteresowani, stanęły choćby wobec poważnych wyzwań związanych ze wzrostem kosztów pracy, które coraz szybciej zbliżają się do poziomu z zachodniej części Europy. Efektem tych wyzwań był znaczący spadek zysku netto i rentowności. Tak też pierwsze półrocze roku 2023 zapisało się jako pierwsze od 2008 r., kiedy sektor mleczarski odnotował ogólną stratę netto.
Hodowcy poważnie obawiają się także wymogów, które stawia przed nimi Europejski Zielony Ład, czyli elementy, które wdrażane są w ramach strategii „Od pola do stołu”, ale również gospodarka obiegu zamkniętego. Przystosowanie się do nowych realiów będzie wymagało zarówno czasu jak i nakładów finansowych, a na tym nie koniec. Poważnym problemem, na który wskazują producenci jest obowiązek zorganizowania w pełni działającego systemu kaucyjnego w nieprzekraczalnym terminie do początku 2025 r. Rząd okazał się tu głuchy na głos środowisk biznesowych, które podkreślały, że narzucone im zbyt bliskie terminy realizacji przepisów doprowadzą do braku rzeczywistego ich wdrożenia w szeregu przedsiębiorstw, co z kolei będzie zagrożone karami finansowymi.
Nowa władza z uwagą przyglądać powinna się sytuacji sektora mleczarskiego, który – krok po kroku – stał się drugim (po mięsnym) najistotniejszym segment krajowego rynku rolno-spożywczego z produkcją wartą około 50 mld zł i zatrudnieniem wynoszącym niemal 35 tys. osób.