Biuro Inwestycji i Cykli Ekonomicznych poinformowało, że Wskaźnik Wyprzedzający Koniunktury (WWK), który informuje z wyprzedzeniem o przyszłych tendencjach w gospodarce, już od siedmiu miesięcy nie zmienia istotnie swojej wartości.
BIEC wskazało, że przez wciąż wysoką inflację popyt konsumpcyjny jest ograniczony, a inwestycje są w wieloletniej zapaści. Co więcej, w Polsce spada wydajność pracy, co uderza w konkurencyjność naszej gospodarki. Analitycy BIEC dodali, że od początku 2018 roku trend rozwojowy polskiej gospodarki uległ wyraźnemu spłaszczeniu poniżej potencjału gospodarki, co oznacza, że Polsce zagraża wieloletnie zwolnienie tempa rozwoju
Problemem jest przede wszystkim spadek liczby zamówień – zarówno krajowych, jak i eksportowych.
Popyt krajowy ogranicza ciągle wysoka inflacja. Jej skutki, objawiające się ograniczeniem wydatków, odczuwane są przez konsumentów ze znacznym opóźnieniem, w miarę kumulowania się efektu wzrostu cen. Produkcja na eksport staje się coraz mniej konkurencyjna i jest konsekwencją dramatycznego wzrostu kosztów, w tym również kosztów pracy. Konkurencyjności polskiej oferty eksportowej nie sprzyja również umocnienie złotego. Największe spadki zamówień, zarówno eksportowych, jak i kierowanych na rynek krajowy dotyczą konsumpcyjnych dóbr trwałego użytku
– wskazano w najnowszej analizie BIEC.
Taka sytuacja sprawia, że polskie firmy deklarują pogorszenie swoich finansów. Nieznacznie wzrosło również zadłużenie gospodarstw domowych, ale eksperci BIEC podkreślili, że jest to skutek rosnącego popytu na „kredyt 2 proc.”.
Jeśli chodzi o polską giełdę, to trwa na niej dobra koniunktura, ale jej słabością jest dominacja dużych spółek ze znacznym udziałem Skarbu Państwa oraz przewaga wyjść z parkietu nad wejściami. Przez to GPW w znacznym stopniu utraciła istotną rolę, jaką jest pozyskiwanie kapitału na rozwój.
Źródło: BIEC