Zakłócenie łańcuchów dostaw najpierw przez wybuch pandemii, a później przez wojnę na Ukrainie spowodowało, że inwestorzy rozglądają się za różnicowaniem dostawców. Bezpośrednie inwestycje zagraniczne zaczęły odpływać z Rosji, a napływać do naszego regionu oraz Turcji, która obok Polski jest liderem pod tym względem – wskazują analitycy Instytutu Finansów Międzynarodowych.

Analitycy Instytutu Finansów Międzynarodowych (IIF) uważają, że choć PKB naszego regionu spadnie w drugiej połowie roku, to na inwestycje nie będziemy mogli narzekać, co daje dobre perspektywy na późniejszy czas.

Międzynarodowe koncerny poszukują alternatywnych dostawców, a to stwarza możliwości dla całej czwórki państw naszego regionu, czyli oprócz Polski jeszcze dla Węgier, Czech i Słowacji – uważają analitycy IIF. „Istniejący kapitał ludzki i fizyczny (zwłaszcza dla światowych producentów samochodów) jest jednym z głównych czynników konkurencyjności regionu, podobnie jak jego bliskość, a co za tym idzie łatwość dostępu do rynków UE” – wskazują w swoim raporcie.

IIF to renomowana instytucja analityczna założona przed prawie 40 laty przez 38 czołowe banki komercyjne z najbardziej uprzemysłowionych krajów świata. Obecnie ma już wśród członków 400 instytucji z 60 państw.

Analitycy wskazują, że oczekuje się już, że rola Chin w globalnych łańcuchach dostaw zmniejszy się w perspektywie średnioterminowej, a światowe korporacje będą dążyć do zmniejszenia swojej zależności od ogromnej chińskiej bazy produkcyjnej towarów, części zamiennych i wszelkiego rodzaju materiałów. Wszystko z powodu tego, co globalne koncerny doświadczyły w postaci zakłóceń w łańcuchach dostaw od początku pandemii COVID-19 w 2020 r. aż do dziś.

Najwięcej inwestycji wciąż przyciągają Chiny (od czwartego kwartału 2021 r. do drugiego kwartału br.). Jednak do naszego regionu kontynentu zaczęło wpływać więcej środków niż do Indii, a przewaga Chin przestała być tak wyraźna, jak była w ciągu ostatnich dwóch lat. W naszym regionie to Polska wybija się na najlepszą pozycję przy obserwowanej ucieczce kapitału z Rosji.

Analitycy wskazują, że zakłócenia łańcucha dostaw od początku 2020 r. pokazały decydentom politycznym i międzynarodowym firmom znaczenie dywersyfikacji dostawców i baz produkcyjnych, nawet jeśli dywersyfikacja może prowadzić do wyższych kosztów produkcji.

Powstrzymanie wzrostu płac i innych kosztów produkcji – zdaniem analityków – będzie kluczowe dla utrzymania konkurencyjności regionu Europy Środkowo-Wschodniej w stosunku do jego azjatyckich odpowiedników.

BusinessInsider.com.pl/KR

Poprzedni artykułWIBOR idzie do kosza!
Następny artykułJak wygląda „Portfel studenta”?