Członkostwo Polski w ESA podsumował szef Polskiej Agencji Kosmicznej, profesor Grzegorz Wrochna. Jego zdaniem, chociaż nasze państwo już od 50 lat ma udział w eksploatacji przestrzeni kosmicznej, to dopiero po przystąpieniu do ESA zaczął się dynamiczny rozwój sektora gospodarki dostarczającego odpowiednie rozwiązania technologiczne.
Profesor Wrochna przytacza dane, zgodnie z którymi prawie 400 polskich firm wzięło już udział w przetargach organizowanych przez Europejską Agencję Kosmiczną, a 150 je wygrało. Są to głównie małe i średnie firmy, które otrzymują zlecenia bezpośrednio z ESA lub zostają podwykonawcami większych projektów.
Uiszczana przez władze w Warszawie składka do paryskiej agencji wynosi 40 milionów euro rocznie. Jednak dzięki temu członkostwu wartość kontraktów zawieranych przez polskie przedsiębiorstwa kilkukrotnie przekracza tę kwotę, m.in. Śląskie Centrum Naukowo-Technologiczne wykonuje elementy satelitów, które trafiają do największych producentów na świecie.
Polacy biorą też udział w naborze do korpusu astronautów. Wyniki rekrutacji Europejskiej Agencji Kosmicznej zostaną opublikowane w najbliższych dniach. Na 4–6 stałych miejsc zgłosiło się… 23 tysiące chętnych, w tym 500 z Polski. Podobny nabór jest organizowany raz na dziesięć lat. Wybrańcy mogą brać udział w lotach na Międzynarodową Stację Kosmiczną. Nie jest wykluczone, że dołączą również do misji Artemis, w ramach której wraz z Amerykanami mogą polecieć na Księżyc.
PAP