Najem instytucjonalny jest profesjonalną odpowiedzią na szkodliwe działania „patowynajmujących”, którzy zaniżają standardy na rynku wynajmu mieszkań. Niefunkcjonalne rozkłady, czy lokale ze ściankami działowymi w świetle okien to też zasługa grupy tzw. flipperów, którzy m.in. kupują duże mieszkania i w nienaturalny sposób dzielą je na mniejsze segmenty, które później sprzedają jako kawalerki.
– Żeby uniknąć tego typu zjawisk, musimy sprofesjonalizować rynek wynajmu. Tylko w ten sposób najemcy mieszkań będą mieli gwarancję standardu lokali oraz odpowiednią ochronę prawną. Rozwój rynku nieruchomości na wynajem przyczynia się do wzrostu mobilności społeczeństwa. Taka baza potrzebna jest osobom, które chcą rozwijać swoje kariery zawodowe, zarówno w największych ośrodkach aglomeracyjnych, jak i w miastach wojewódzkich – uważa Konrad Płochocki, Dyrektor Generalny Polskiego Związku Firm Deweloperskich.
Wprowadzenie ograniczeń jakie proponuje Polski Ład przyczynić się ma, według rządzących, do zatrzymania wzrostu cen mieszkań oraz jednocześnie zwiększać dochody budżetu. – W naszej ocenie propozycje Polskiego Ładu nie zatrzymają wzrostu cen na rynku, bo te spowodowane są niską podażą nieruchomości, drożejącymi materiałami budowlanymi, kosztami robocizny, a także coraz mniejszą dostępnością działek budowlanych. Będą one jedynie czynnikiem zatrzymującym rozwój rynku nieruchomości – dodaje Konrad Płochocki.
W Polsce jest obecnie niespełna 6 tys. mieszkań oferowanych na zasadzie mieszkań abonamentowych, a zapowiedzi deweloperów i funduszy prognozują wzrost do 24 tys. takich lokali, w ciągu najbliższych czterech lat (dane JLL). Biorąc pod uwagę, że w 2020 r. zostało oddanych do użytkowania aż 221 978 mieszkań (dane GUS), jest to nadal nieznaczny procent na rynku, który nie ma wpływu na wzrost cen.
– Najem instytucjonalny, rozwinięty w krajach Europy Zachodniej, przyczynia się do dynamiki rozwoju społeczeństwa, w krajach takich jak Szwecja czy Niemcy, gdzie ten sektor rynku jest wysokorozwinięty, młodzi ludzie wyprowadzają się z domów rodzinnych około 20. roku życia, w krajach Europy Środkowej, gdzie głównie z przyczyn kulturowych rynek ten słabiej się rozwijał, wyprowadzkę planuje się dopiero około trzydziestki – zaznacza Konrad Płochocki.