Aż 53 proc. polskich firm chce w IV kwartale 2023 roku zatrudnić pracowników dorywczych – informuje portal Puls HR, który powołuje się na badanie przeprowadzone przez agencję pracy Tikrow. Najwięcej pracy będzie w logistyce, produkcji i handlu.
19 proc. przebadanych firm prognozuje większe zapotrzebowanie na pracowników dorywczych niż w poprzednim kwartale, a tylko 14 proc. sądzi, że będzie ono mniejsze. Co trzecia polska firma w najbliższym czasie nie planuje dodatkowego zatrudnienia.
Jak tłumaczy Krzysztof Trębski, członek zarządu Tikrow, wzrost zapotrzebowania na pracowników dorywczych jest normalnym zjawiskiem, które jest związane z takimi wydarzeniami jak Dzień Wszystkich Świętych, Black Friday czy z okresem bożonarodzeniowym i wyprzedażami zimowymi. W tym czasie potrzeba więcej rąk do pracy w sklepach, ale też choćby w centrach logistycznych, gdyż Polacy zamawiają wówczas znacznie więcej rzeczy przez internet.
Do tego potrzebnych jest więcej rąk do pracy niż na co dzień, ale niekoniecznie stałych etatów, bo koszty tworzenia miejsc pracy, m.in. w związku z aż dwiema podwyżkami płacy minimalnej i stawki godzinowej w ciągu roku, są coraz wyższe. Stąd pracodawcy działają elastycznie i chętniej pozyskują pracowników gotowych do podjęcia pracy dorywczej
– powiedział Krzysztof Trębski.
Według badania przeprowadzonego przez Tikrow oferty pracy tymczasowej w Polsce cieszą się dużym zainteresowaniem. Średnio na jedno ogłoszenie zamieszczone na OLX Praca przypada 60 odpowiedzi.
Aż co piąty polski pracownik poszukuje dodatkowej pracy i najczęściej dotyczy to młodych ludzi. Powodem takiego stanu rzeczy są dodatkowe wydatki (64 proc.), ale też wysokie ceny i rosnące koszty życia codziennego (56 proc.).