Dla porównania – sklepy w całej Europie przez złodziei tracą ok. 50 mld euro.
Pod koniec 2021 r. w Polsce było ok. 320 tys. punktów handlu detalicznego, którego wartość wzrosła o ponad 21 proc. w stosunku do 2020 r. Zdaniem ekspertów kradzieże najczęściej dotykają natomiast sklepy spożywcze, bo to one stanowią ponad połowę ofiar złodziei. Kolejne są markety typu cash&carry, a później galerie handlowe oraz sklepy na stacjach benzynowych.
Najczęstszą metodą kradzieży jest po prostu wzięcie produktu i ucieczka, ale złodzieje decydują się też na wykorzystanie toreb uniemożliwiających wykrycie oznakowanych produktów przez starsze modele technologii EAS. Portal wiadomoscihandlowe.pl pisze, że słabym punktem w sklepach są też kasy samoobsługowe.
Wśród najczęściej kradzionych produktów ze sklepów spożywczych wymienia się alkohole, sery, wędliny i słodycze, w sklepach odzieżowych są to drobne akcesoria, spodnie i bluzy, a w elektronicznych – smartfony. Co ciekawe, kradną nie tylko potencjalni klienci, ale również pracownicy, którzy robią to na różne sposoby – od spożywania produktów przeznaczonych na sprzedaż, po wynoszenie gotówki.
Portal wskazuje, że w czasie pandemii w Polsce wzrosła liczba kradzieży w sklepach, a według ekspertów wpływ na to miało m.in. ograniczenia w handlu, a także limity w sklepach oraz ograniczenia w przemieszczaniu się.
Źródło: wiadomoscihandlowe.pl