Eksperci zajmujący się rynkiem pracy uważają iż upowszechnienie pracy zdalnej jest „największą zmianą warunków pracy i życia w Ameryce od czasów II wojny światowej”.

Fot. Pexels

Wiele osób pracuje zdalnie już od dwóch lat. W tym czasie u znacznej części z nich można zauważyć wzrost wydajności pracy. Pracownicy doceniają brak konieczności dojazdów do biura, większą elastyczność w realizowaniu obowiązków domowych, w tym opieki nad dziećmi, czy minimalizację ryzyka zachorowania na COVID-19.

Według analizy serwisu z ogłoszeniami pracy ZipRecruiter, oferty firm dających możliwość pracy zdalnej cieszą się o 300 proc. większą popularnością od tych, które nie przewidują takiej formy wykonywania obowiązków służbowych.

Chociaż przodują tu oferty z sektora nowych technologii, to znacznie łatwiej jest znaleźć pracownika biurowego też w innych branżach, jeżeli przewiduje się możliwość wykonywania powierzonych zadań z domu. Takie oferty pracy np. w administracji szpitali cieszyły się popularnością większą o 92 proc., a w sektorze HR o 70 proc.

Firmy, które obecnie przeszły na pracę zdalną też przyznają, że nawet po zakończeniu pandemii COVID-19 utrzymają taką możliwość przez średnio 2 dni w tygodniu.

Według analizy serwisu Ladders, w 2021 roku ilość ofert pracy zdalnej wzrosła z 9 do 19 proc. Przewiduje się, że do połowy obecnego roku będzie to 25 proc.

W związku z pojawieniem się wariantu Omicron kolejne firmy, jak np. Citigroup, Google czy Uber oznajmiły, że odraczają termin powrotu do pracy stacjonarnej.

nbcnews.com

Poprzedni artykułNiemiecki biznes wściekły na Chiny
Następny artykułPolacy przekonują się do prywatnej edukacji