Jak informuje serwis euronews.com, uzgodniony przez koalicję rządową pakiet reform da również pracownikom prawo do wyłączania urządzeń roboczych i ignorowania wiadomości związanych z pracą po godzinach bez obawy przed odwetem.
– Przeżyliśmy dwa trudne lata. Dzięki tej umowie wyznaczamy kierunek dla gospodarki, która jest bardziej innowacyjna, zrównoważona i cyfrowa. Celem jest uczynienie ludzi i przedsiębiorstw silniejszymi – powiedział belgijski premier Alexander de Croo.
Rzecznik rządu potwierdził, że pracownicy będą mogli prosić o pracę cztery dni w tygodniu przez okres sześciu miesięcy. Potem będą mogli kontynuować taką pracę lub wrócić do pięciodniowego tygodnia bez żadnych negatywnych konsekwencji.
– Należy to zrobić na prośbę pracownika, a pracodawca musi podać solidne powody każdej odmowy – powiedział belgijski minister pracy Pierre-Yves Dermagne.
Reforma polega na tym, że w ciągu czterech dni pracownik będzie musiał pracować łącznie 38 godzin, czyli de facto 9,5 godziny dziennie.