Francuski Narodowy Instytut Statystyki (INSEE) podał liczby, które mówią o bezprecedensowej zmianie cywilizacyjnej w historii kraju będącego kolebką kultury europejskiej. To naprawdę historyczne dane: we Francji jest dziś więcej praktykujących muzułmanów niż praktykujących katolików. 1,5 mln katolików modli się, a 800 tys. chodzi do kościoła, natomiast muzułmanów modli się 2 mln, a 726 tys. chodzi do meczetu.
Lektura najnowszego raportu INSEE pomaga nam zrozumieć zmianę cywilizacyjną, której doświadczamy w Europie. W niektórych krajach Europy Zachodniej już nastąpiła islamska dominacja nad katolicyzmem. Zdaniem badaczy aktualne badania nie oddają rzeczywistego stanu rzeczy, ponieważ nie uwzględniają młodzieży poniżej 18 roku życia (badania dotyczyły osób w wieku 18-59 lat), gdzie odsetek praktykujących muzułmanów znacząco przewyższa liczbę praktykujących chrześcijan.
„Le Monde” donosi, że sekularyzacja wśród katolików postępuje najszybciej. Postmodernistyczny wirus nie skorodował za to muzułmańskich umysłów. Aż 91 proc. muzułmanów wychowanych jako muzułmanie praktykuje wiarę w dorosłym życiu. Trzy lata temu muzułmanie we Francji stanowili 7 proc., dziś stanowią 10 proc. mieszkańców. Pierre Brochand, były dyrektor francuskich służb specjalnych powiedział, że „punktem krytycznym będzie moment, w którym muzułmańscy imigranci przekroczą próg 50 proc.”
Jak wynika z opublikowanego opracowania, na religijność w dorosłym życiu bardzo duży wpływ ma otrzymane wychowanie. Aż 60 proc. osób, które uważa się za ateistów twierdzi, że otrzymało wychowanie pozbawione wiary. Ponad połowa katolików, innych chrześcijan i buddystów odpowiedziała, że religia miała niewielkie lub nie miała żadnego znaczenia w ich dzieciństwie. Tymczasem przekazanie wiary swoim dzieciom jest szczególnie istotne dla muzułmanów i żydów. Prawie trzy czwarte praktykujących muzułmanów i żydów twierdzi, że religia była dość ważnym lub bardzo ważnym elementem w ich rodzinnych domach. Co ciekawe, zaledwie 6 proc. katolików twierdzi, że religia jest znakiem tożsamości, podczas gdy 30 proc. muzułmanów uważa, że religia jest „matrycą” ich tożsamości indywidualnej, rodzinnej i społecznej. Tylko 8 proc. francuskich katolików regularnie uczęszcza do kościoła, natomiast nieco ponad 20 proc. muzułmanów i buddystów oraz 34 proc. żydów deklaruje regularne praktyki religijne. Innymi słowy, obecnie we Francji, w wartościach bezwzględnych, jest więcej muzułmanów uczęszczających do miejsc kultu niż katolików.
Jak zauważa prawicowy działacz oraz kandydat na prezydenta Francji w 2022 r. Eric Zemmour, „Imigranci we Francji to dziś 19 milionów ludzi. Dla kraju liczącego 68 milionów ludzi to kolosalna liczba. Imigracja stale rośnie we Francji – zarówno w wartościach bezwzględnych, jak i jako odsetek ludności – i jest coraz bardziej afrykanizowana. Liczba i odsetek muzułmanów wzrasta, a ortodoksja jest coraz wyraźniejsza. Dziś kobiet w hidżabach jest o 55 procent więcej niż w 2013 roku! Wśród muzułmańskich kobiet pochodzenia subsaharyjskiego użycie chusty wzrosło ponaddwukrotnie. Punkt zwrotny w historii: islam staje się pierwszą religią praktykowaną na ziemi francuskiej (uczestnictwo w miejscach kultu, częstotliwość modlitw itp.): liczba francuskich muzułmanów, którzy twierdzą, że go praktykują, przewyższa liczbę katolików, którzy twierdzą, że praktykują”.
„W ciągu czterdziestu lat Francja stała się krajem Europy Zachodniej, w którym ludność pochodzenia muzułmańskiego jest najważniejsza” – podało Radio Watykańskie. „Nietrudno postawić hipotezę, że jesteśmy teraz blisko wyprzedzenia przez islam francuskiego katolicyzmu”.
Jeszcze kilka lat temu szacowano, że we Francji na jednego praktykującego muzułmanina przypadało trzech praktykujących katolików. Pogłębiona analiza wskazuje na jeszcze inne bardzo niepokojące zjawisko. Porównując cotygodniową frekwencję na piątkowych modlitwach w meczecie i na niedzielnej mszy w kościele, widać wyraźnie, że 65 proc. praktykujących katolików ma ponad 50 lat. Natomiast 73 procent praktykujących muzułmanów ma mniej niż 50 lat. „Le Figaro” pisze: „Dwa badania Ifop wskazują, że obecnie we Francji na trzech młodych praktykujących muzułmanów przypada jeden młody praktykujący katolik”.
Doradca Macrona ds. islamu w Instytucie Montaigne, Hakim El Karoui również ujawnia, że islam jest pierwszą religią praktykowaną we Francji. Twierdzi on, że „praktykujących muzułmanów jest więcej, od 2,5 do 3 milionów, w porównaniu z praktykującymi katolikami, których jest 1,65 miliona”.
Edouard de Lamaze, prezes Observatoire du patrimoine religieux w Paryżu (najważniejszej organizacji monitorującej stan miejsc kultu w kraju) ujawnił, że „chociaż pomniki katolickie jeszcze stoją, to we Francji co dwa tygodnie wznosi się meczet i w takim samym tempie burzy się budynki chrześcijańskie”.
W 1976 roku Francja miała 150 meczetów, 900 w roku 1985, 1555 w 2001 i tak dalej… To pokazuje, w jak dramatycznym tempie rośnie społeczność muzułmańska w tym kraju. Dzisiaj we Francji – jak mówi algierski powieściopisarz Boualem Sansal – jest 3000 meczetów. A pod koniec wieku będzie ich 10 000.
Aż chce się rzec: au revoir, Francjo!