W połowie maja br. Stowarzyszenie Libertariańskie opublikowało raport Mój jest ten kawałek podłogi. Liberalna i libertariańska autoidentyfikacja Polaków. Pisałem już o nim w tekście Nowy raport. Czy liberałowie są liberałami? Teraz chcę temat pogłębić. Opracowanie powstało w ramach projektu Wolność pod lupą. Nazwą tą działacze stowarzyszenia ochrzcili sfinansowane dzięki zbiórce crowdfundingowej badanie opinii publicznej, które na ich zlecenie przeprowadził Instytut Badań Spraw Publicznych w Warszawie. Celem badania było oszacowanie, jak duży odsetek Polaków wyraża poparcie dla szeroko pojętych postulatów liberalnych i libertariańskich, z jakich grup społecznych wywodzą się polscy liberałowie i które z wolnościowych postulatów cieszą się wśród nich największym poparciem.
Ilu jest liberałów i libertarian?
Dane zaprezentowane w raporcie zostały zebrane w Badaniu opinii i poglądów politycznych mieszkańców Polski przeprowadzonym w dniach od 30 maja do 14 czerwca 2022 r. W sondażu wzięło udział tysiąc osób w wieku powyżej 18 lat. Procedura identyfikacji respondentów o liberalnych (szersze ujęcie) i libertariańskich (węższe ujęcie) poglądach sprawia, że w obu grupach badacze mają do czynienia z osobami, które w ocenie 31 stwierdzeń na skalach pięciopunktowych znacznie częściej (w porównaniu z ogółem respondentów) deklarowali poparcie dla poglądu liberalnego.
Z badania wyszło, że Polaków o poglądach liberalnych jest 19,4 proc., a osób o poglądach zbliżonych do libertariańskich – jedynie 4,3 proc. W mojej analizie wskażę jednak, że są to liczby znacząco zawyżone.
Jakie poglądy mają polscy liberałowie?
Według badania „polscy liberałowie” chcieliby obniżki podatków zamiast programu 500 Plus, wolności w zakresie wyboru modelu rodziny i stylu życia, finansowania kościołów wyłącznie przez wiernych, obniżki podatków, która sprawi, że będą częściej charytatywnie wspierać biedniejszych, większej wolności słowa itd.
To rzeczywiście są poglądy liberalne. Dalej jednak zaczynają się schody. Otóż do liberałów zaliczono osoby, które jednocześnie nie wyobrażają sobie opieki medycznej bez wsparcia państwa, przejęcia funkcji państwa przez prywatne firmy, niepodejmowania walki z nierównościami, rezygnacji państwa z zapewniania bezpieczeństwa obywatelom, prymatu wolności nad bezpieczeństwem czy rozwoju technologii bez wsparcia państwa.
Co więcej, dla liberałów aktywne instytucje państwa oczekiwane są przede wszystkim w takich obszarach jak: służba zdrowia, przeciwdziałanie nierównościom społecznym, bezpieczeństwo oraz wsparcie dla sektora technologicznego. To są typowe poglądy socjalistyczne i etatystyczne, a nie liberalne.
Jakie poglądy mają polscy libertarianie?
Jak czytamy w raporcie, niemal wszyscy „polscy libertarianie” wyrażają przekonanie, że rynek powinien być w pełni wolny i niezależny od państwa, jak również, że państwo nie powinno odgrywać aktywnej roli w realizacji polityki społecznej. Znacznie częściej przyznają także priorytet jednostce przed wspólnotą oraz krytykują ingerencję państwa w wolność i autonomię jednostki.
Wszystkie osoby spełniające kryteria tej kategorii opowiedziały się za obniżką podatków kosztem kontynuacji programu 500 Plus. Wyżej w hierarchii poparcia (nie tylko w samym poziomie poparcia) w porównaniu z kategorią „polskich liberałów” znalazły się przede wszystkim takie kwestie jak przekonanie, że urzędnicy mają zbyt wiele władzy; poparcie dla likwidacji ZUS i przejścia na prywatny system emerytalny; przekonanie, że wydatki publiczne (w tym socjalne) powinny systematycznie maleć, czy wiara w to, że pracownicy, a nie państwo, potrafią sami najlepiej zadbać o swoje interesy.
To rzeczywiście są poglądy libertariańskie. Jednak przez „polskich libertarian” w dwóch obszarach, tj. technologiach oraz opiece medycznej, oczekiwane są… aktywne działania państwa. I to już nie ma nic wspólnego z poglądem libertariańskim. Takich zadań państwo minimum, które postulują prawdziwi libertarianie, nie realizuje. Takie zadania realizuje rozbudowane państwo etatystyczno-socjalne.
Korwin kpi z gdańskich liberałów
Biorąc pod uwagę, że liberałowie i libertarianie w znacznej mierze popierają poglądy socjalistyczne i etatystyczne, oznaczałoby to, że zarówno prawdziwych liberałów, jak i libertarian w Polsce jest znacznie mniejsza liczba, niż wynika z badania. Czyżby liczba liberałów i libertarian w Polsce sięgała co najwyżej błędu statystycznego, który w omawianym badaniu ustalono na 3 proc.? Nieodżałowany śp. prof. Witold Kwaśnicki, któremu zadedykowano raport, nie byłby zachwycony jego rezultatami.
Autorzy badania na podstawie odpowiedzi na konkretne pytania kwalifikowali respondentów do grupy liberałów lub libertarian. Nie wiadomo natomiast, jaka część Polaków uważa się za liberałów i libertarian. Być może takich osób jest nawet więcej, niż wynika z badania, co nie znaczy, że z obiektywnego punktu widzenia mają one cokolwiek z liberalizmem i libertarianizmem wspólnego. To tak jak na przełomie lat 1989/1990 Janusz Korwin-Mikke „kpił sobie z gdańskich liberałów za ich współpracę z »Solidarnością«, co było – jego zdaniem – sprzeczne z ideałami liberalnymi”, o czym z Cezarym Zawalskim piszemy we właśnie wydawanej biografii Korwin. Ojciec polskich wolnościowców.
W związku z tym na koniec drobna rekomendacja dla tych wszystkich, którzy chcą się nazywać liberałami, czy tym bardziej libertarianami. Otóż powinni sobie na początek przeczytać kilka książek: Manifest libertariański Murraya Rothbarda, Państwo – nasz wróg Alberta Jaya Nocka oraz Rynek i wolność Lindy i Morrisa Tannehillów. Po lekturze tych klasycznych pozycji wielu respondentów badania, określonych przez badaczy mianem libertarian, zrozumiałoby, że niewiele mają wspólnego z libertarianizmem.
Tomasz Cukiernik
Każdy felietonista FPG24.PL prezentuje własne poglądy i opinie