Kiedy dwa lata temu Evergrande zbankrutowało, wywołało to szok na światowych rynkach finansowych. Decyzja sądu o likwidacji firmy prawdopodobnie wywoła dalsze zamieszanie na chińskich rynkach finansowych w czasie, gdy władze próbują powstrzymać wyprzedaże na giełdach. Chiński sektor nieruchomości generuje mniej więcej jedną czwartą PKB.
Upadnie czy nie?
Shawn Siu, dyrektor wykonawczy Evergrande, określił decyzję sądu w Hongkongu jako „godną pożałowania”, ale poinformował, że firma będzie nadal działać w Chinach kontynentalnych. W oświadczeniu napisał, że oddział firmy w Hongkongu jest niezależny od działalności na kontynencie.
Choć potencjalny wpływ orzeczenia na działalność Evergrande w zakresie budownictwa mieszkaniowego nie jest obecnie jasny, kryzys w firmie sprawił, że wielu nabywców domów w dalszym ciągu czeka na nowe nieruchomości.
Po informacji o decyzji sądu w Hongkongu akcje Evergrande spadły tam o ponad 20 proc. Obrót akcjami firmy został obecnie zawieszony.
Jak wskazuje BBC, likwidacja to proces polegający na zajęciu i sprzedaży majątku spółki. Uzyskane środki można następnie przeznaczyć na spłatę zaległych zobowiązań. Jednakże to, czy proces ten będzie kontynuowany może zależeć od chińskiego rządu, a nakaz likwidacji niekoniecznie oznacza, że Evergrande upadnie. Nakaz likwidacji spółki-matki nie oznacza także natychmiastowego wstrzymania prac budowlanych Evergrande.
Kłopoty innych deweloperów
Jednak nawet, jeśli orzeczenie hongkońskiego sądu nie zostanie wykonane w Chinach, stanowi mocny sygnał i daje wskazówkę, z czym mogą spotkać się inni deweloperzy, którzy nie wywiązują się ze zobowiązań, tacy jak np. Sunac China, Jiayuan i Kaisa.
Evergrande pracowało nad nowym planem spłaty zobowiązań, ale w sierpniu ubiegłego roku ogłosiło upadłość w USA, próbując chronić swoje amerykańskie aktywa w trakcie prac nad transakcją. Przewodniczący firmy – Hui Ka Yan został objęty obserwacją policji.
W ostatnich dniach Chiny zaostrzyły także zasady dotyczące branży finansowej, w czasie gdy rząd próbuje powstrzymać pogłębiającą się wyprzedaż w drugiej co do wielkości gospodarce świata. Od czasu ostatniego szczytu (trzy lata temu) z giełd Chin i Hongkongu ubyło prawie 6 bilionów dolarów.
Chińska Komisja ds. Regulacji Papierów Wartościowych (CSRC) twierdzi, że zastosowane środki stworzą „bardziej sprawiedliwy porządek na rynku”. Zgodnie z nowymi przepisami wprowadzone zostaną limity na tzw. „krótką sprzedaż”.