Ostatnie lata były dla producentów piwa – mówiąc eufemistycznie – trudne. Okres pandemii wraz z całą serią lockdownów oraz paraliż sektora HoReCa negatywnie wpłynęły na poziom sprzedaży złotego trunku, a co za tym idzie także na wyniki finansowe sektora. Po szczytowej fazie pandemii przyszedł czas wojny na Ukrainie i liczne kryzysy, które wywindowały koszty produkcji oraz przyniosły rekordowy poziom inflacji. Nastroje konsumenckie również nie napawały branży optymizmem. Jedynym światełkiem w tunelu okazał się trend wzrostowy w sprzedaży kategorii NoLo, czyli napojów niskoalkoholowych i bezalkoholowych.
Koszty, koszty, koszty…
Jak wskazują producenci, w naznaczonym wojną na Ukrainie roku 2022 branża musiała zmierzyć się z sięgającymi 25 proc. wzrostami kosztów produkcji. Jak wynika z badania SW Research największymi obciążeniami dla sektora okazały się: wzrost cen paliw, energii i surowców (97 proc. odpowiedzi), dostępność surowców (62,5 proc. odpowiedzi) oraz obciążenia podatkowe (54,1 proc. odpowiedzi). Rosnące koszty surowców i produkcji zdecydowanie przewyższały wzrost wartości rynku i średniej ceny, dlatego – chcąc nie chcąc – wyższe obciążenia musiały znaleźć odzwierciedlenie w cenie produktu, a zatem odbić się na możliwościach nabywczych konsumentów.
Niemałym kłopotem okazała się także dostępność surowców niezbędnych do wytworzenia piwa. Jeśli dodamy do tego skutki funkcjonowania mapy akcyzowej to sytuacja sektora zacznie nam jawić się w zdecydowanie ciemnych barwach. Należy pamiętać, że wzrost akcyzy na alkohol w 2022 r. wyniósł 10 proc., w 2023 r. – 5 proc., a kolejne 5-proc. podwyżki wchodzić będą w życie aż do roku 2027.
Czy piwo się sprzedaje?
Sytuacja branży piwowarskiej w znacznej mierze uzależniona jest od położenia, w jakim aktualnie znajduje się branża gastronomiczna. O ile firmy te złapały nieco oddech po trudnym okresie pandemii, o tyle sytuacja wciąż daleka jest od ideału. Powodzenie biznesów gastronomicznych zależne jest natomiast od nastrojów konsumenckich, a tym z całą pewnością nie pomaga rekordowa inflacja skutecznie ograniczająca możliwości klientów. Producenci wskazują też na znaczy spadek sprzedaży piwa w najmniejszych sklepach – w roku 2022 wartość sprzedaży w tych punktach spadła o 0,6 pp rok do roku.
Przekłada się to na niezadowalające wyniki względem wolumenu. Już 2021 r. był rozczarowujący, a wyniki za rok 2022 nie przyniosły istotnej zmiany. Wartość rynku piwa w 2022 r. wynosiła – według badań NielsenIQ – około 21,2 mld zł wobec 19,3 mld zł w roku 2021. Odnotowany wzrost nie wiąże się jednak ze zwyżką rentowności sektora. Stanowi natomiast wypadkową licznych czynników ekonomicznych, z których najważniejszym jest inflacja. Dane nie napawają optymizmem, ponieważ rosnące ceny piwa w powiązaniu ze zmianą priorytetów zakupowych oznaczają zauważalne ograniczenie popytu, które w ostatnich latach stało się już swoistym trendem.
Przed zupełną klapą sektor uratowały piwa niskoprocentowe i bezalkoholowe, które w 2022 r. odnotowały wzrost wartości sprzedaży o około 130 mln złotych – do poziomu 1,3 mld złotych. Jest to efekt pewnej zmiany wektora, w myśl której konsumenci częściej niż wysokiej zawartości alkoholu poszukują odpowiednich doznań smakowych. Tak też tylko w 2022 r. wzrost sprzedaży piw bezalkoholowych w Polsce oscylował wokół 21,8 proc. rok do roku, a smakowych lagerów bezalkoholowych wokół 5 proc. W tym samym czasie sprzedaż mocnych lagerów skurczyła się o 12,8 proc. rok do roku, a najtańszych piw o niemal 5 proc.
Wobec zmiany trendów konsumenckich spodziewać się należy, że kolejny już rok producenci coraz wyraźniej stawiać będą na produkty NoLo, czyli jedyną kategorię notującą regularne wzrosty sprzedaży.
Branża jest rozgoryczona
Jak wynika z badania przeprowadzonego przez Agencję Badań Rynku i Opinii SW Research aż 94 proc. browarów w Polsce twierdzi, że obecna sytuacja branży jest zdecydowanie gorsza aniżeli w czasie lockdownów. Badanie nastrojów branży wykazało również, że jeden na cztery browary w Polsce realnie rozważa zakończenie produkcji.