Unia Owocowa przygotowała strategię pod nazwą „Jabłkowa perspektywa 2030”, w której wymieniono wyzwania, jakie stoją przed polskimi producentami jabłek. Na pierwszym miejscu wśród wszystkich problemów wymieniane są duże wzrosty cen gazu i prądu.
W opublikowanej strategii podkreślono, że branża owocowa w Polsce musi zmierzyć się z nową rzeczywistością, która nastała po pandemii koronawirusa i w obliczu trwającej wojny na Ukrainie. Jednym z takich wyzwań są ciągłe zaburzenia w łańcuchach dostaw. Producenci przygotowują się też do niekorzystnych przepisów, które są planowane przez Unię Europejską, dotyczących np. zakazu stosowania plastikowych opakowań dla produktów poniżej 1,5 kg oraz ograniczeń w stosowaniu środków ochrony roślin.
Producenci owoców muszą mierzyć się ze wzrostem: cen gazu i prądu – ponad 100 proc., nawozów o 80 proc., kosztów magazynowania o 50 proc. oraz kosztu środków produkcji, w tym maszyn i urządzeń oraz opakowań – o ok. 40 proc. W tym czasie koszty pracy wzrosły również o blisko 15 proc. i zaczyna powoli brakować pracowników sezonowych, by zebrać wszystkie plony
– czytamy w dokumencie.
Aktualnie Polska jest największym producentem jabłek w Europie, a w naszym kraju jest około 100 tys. hektarów sadów jabłkowych. Zbiory jabłek sięgają nawet 4,7 mln ton rocznie. Krajowa produkcja znacznie przekracza możliwości konsumpcyjne, dlatego Polska musi polegać na eksporcie, ale eksperci Unii Owocowej twierdzą, że sprzedaż za granicę wcale nie jest łatwa, m.in. ze względu na niedostosowanie odmian do przyzwyczajeń zagranicznych odbiorców. W ostatnich latach eksportowym numerem jeden dla Polski są Indie i Egipt, ale nasi producenci próbują podbijać też rynki dalekowschodnie, które mają olbrzymi potencjał.