fbpx
wtorek, 11 lutego, 2025
Strona głównaBiznesPrzedsiębiorcy na celowniku

Przedsiębiorcy na celowniku

Truizmem jest powiedzieć, że w Polsce biznes prowadzi się trudno. Niepewność, ograniczona transparentność stanowienia prawa gospodarczego i prawny galimatias zawiłych przepisów pozwalający na skuteczne uprzykrzanie życia przedsiębiorcom każą zastanowić się nad potencjalnymi kierunkami zmian.

W roku 2022 stopa inwestycji w Polsce wyniosła 16,7 procent. Wynik ten uplasował Polskę na 3. miejscu od końca wśród państw Wspólnoty. Jesteśmy zatem na szarym końcu zestawienia, którego, biorąc pod uwagę położenie kraju czy choćby liczbę ludności, powinniśmy być zdecydowanie jednym z liderów. Przyczyn tego stanu rzeczy doszukiwać należy się w skomplikowaniu systemu podatkowego, nieprzewidywalnych skutkach legislacyjnych batalii, nadmiernie rozbudowanym aparacie kontrolnym, ale także – co zarysowało się szczególnie w ostatnich latach – niewłaściwym kształcie polityki karnej stosowanej wobec przestępców gospodarczych, także tych domniemanych. Jednym z problemów, który wysuwa się tu na czoło jest kwestia nadużywania instytucji tymczasowego aresztowania. Nadużywania – niestety – przez wielkie „N”.

Liczby grozy

Samo tymczasowe aresztowanie jest jednym elementów repozytorium środków zapobiegawczych wykorzystywanych w krajowej procedurze karnej. Czasem słusznie, ale nie zawsze. W ostatnich latach coraz częściej zapomina się, że niekiedy wystarczającym zabezpieczeniem okazać się może zakaz opuszczania kraju lub dozór policyjny. To ważne, ponieważ liczba wniosków o tymczasowe aresztowanie regularnie rośnie. Tylko przed rokiem sądy uwzględniły 87 procent wniosków o tymczasowy areszt, co przełożyło się wprost na ponad 2 tysiące postanowień o izolacji. Dużo.

Gdy porównamy dane historyczne, to zauważymy, że w 2022 r. tymczasowemu aresztowi podlegało 60 procent więcej osób niż jeszcze w roku 2016. Ostatnie 5 lat to także wzrost liczby osób, które zostały pozbawione wolności w toku śledztw lub dochodzeń na czas powyżej jednego roku. Ten wzrost był trzykrotny. Niestety, znaczna część tych przypadków dotyczy osób, które potencjalnie popełnić miały przestępstwa o charakterze gospodarczym. Nie są to zatem mordercy, gwałciciele, dilerzy narkotyków czy członkowie rodzin mafijnych – a często właśnie tak są oni traktowani przez tych, którzy powinni stać na straży prawa, ale chyba jednak także społecznej sprawiedliwości.

Co zrobić z tym biznesem?

Czy naprawdę niczego nie nauczyły nas medialne przecież historie Romana Kluski – byłego prezesa Optimusa, zatrzymania Wojciecha Wajdy – prezesa Wasko, Pawła Reya i Lecha Jeziornego z Polmozbytu Kraków, a ostatnio Pawła Pogodzińskiego – prezesa chyba „nazbyt prężnie” działającej spółki Chemeko System?

Pewnym światełkiem w tunelu jest fakt zainteresowania się tym tematem przez opinię publiczną. Jedna z wymienionych wyżej smutnych historii stała się nawet inspiracją dla scenariusza filmu „Układ zamknięty”, inne – podobne – tematami książek i artykułów. Wciąż jest jednak źle. A przecież Polska powinna robić dziś wszystko, aby możliwie najbardziej ocieplać wizerunek naszego kraju w oczach potencjalnych inwestorów.

Naturalnie faktycznych przestępców, którzy dopuścili się jednoznacznego i udowodnionego im w procesie sądowym naruszenia obowiązującego prawa należy bezsprzecznie, sprawiedliwie i surowo karać. Nie możemy dopuszczać jednak do sytuacji, w której pewne grupy interesu wykorzystują tymczasowy areszt jako narzędzie opresji wykańczające niewygodne im przedsiębiorstwa. A tak w ciągu ostatnich dekad działo się wielokrotnie.

Poza tym, czy naprawdę musimy traktować przestępców gospodarczych w taki sam sposób jak najgroźniejszych kryminalistów, którzy swoimi działaniami narażają na szwank życie i zdrowie innych osób? A może w przypadku tej konkretnej grupy naruszeń prawa wystarczającymi – w większości przypadków – mogłyby okazać się dotkliwe i nieuchronne kary finansowe? Mowa tu o karach, które naprawdę skutecznie odwodziłyby od podatkowych oszustw i innych podobnych, zazwyczaj mało kreatywnych, pomysłów.

Nie znaczy to, że tymczasowego aresztowania nie należy stosować w przypadku uzasadnionych(!) podejrzeń dotyczących matactwa czy utrudniania postępowania. Z praktycznego punktu widzenia nie stać nas także na dopychanie kolanem kolejnych osób do i tak szczelnie wypełnionych krajowych zakładów penitencjarnych. Wartym rozważenia pomysłem jest ustalenie maksymalnego i nieprzekraczalnego okresu trwania tymczasowego aresztowania, z wyjątkową możliwością przedłużenia tego czasu wyłącznie w przypadku najcięższych zbrodni wskazanych enumeratywnie i skierowanych przeciwko zdrowiu i życiu ludzi.

Karać można mądrze. W przypadku biznesu – a warto choć trochę go poznać angażując się w tropienie nadużyć w nim obecnych – najbardziej bolesną formą zadośćuczynienia za popełnione przestępstwa gospodarcze jest i będzie rekompensata pieniężna.

Jacek Podgórski
Jacek Podgórski
Dyrektor Forum Rolnego Związku Przedsiębiorców i Pracodawców. Członek zespołu problemowego ds. ubezpieczeń społecznych oraz zespołu problemowego ds. międzynarodowych Rady Dialogu Społecznego. Były dyrektor Forum Podatkowo-Regulacyjnego w Departamencie Prawa i Legislacji ZPP. Wieloletni dyrektor Instytutu Gospodarki Rolnej. Autor licznych publikacji z zakresu funkcjonowania gospodarki rolnej Polski i Unii Europejskiej. Były dziennikarz i felietonista.

INNE Z TEJ KATEGORII

Strefa komfortu, czyli śmiertelna pułapka dla przedsiębiorcy [WYWIAD]

„Ceną wolności jest wieczna czujność” – ten cytat pasuje idealnie do naszych czasów, które – jak dla mnie – są bardziej niż przerażające. Mimo faktu, że z pewnością nie należę do osób strachliwych – mówi nam Krzysztof Oppenheim. Z naszym ekspertem finansowym, wieloletnim przedsiębiorcą znanym Czytelnikom naszego portalu autorem cyklu „Poradnik Oppenheima” rozmawiamy o śmiertlenej pułapce, jaką nie tylko dla ludzi biznesu jest pozostawanie w „strefie komfortu”.
10 MIN CZYTANIA

Branża noclegowa liczy długi i wypatruje gości

Rusza sezon dla turystycznych obiektów noclegowych. Bez wątpienia przedsiębiorcy oferujący zakwaterowanie liczą, że w nadchodzących miesiącach utrzyma się tendencja z zeszłego roku, gdy liczba turystów, którym udzielono noclegów wzrosła o blisko 6 proc.
5 MIN CZYTANIA

„Drapieżne koty” z Polski sprawdziły się na polu walki. Ukraińcy zwiększają zamówienia

Polskie wozy bojowe Oncilla, wyprodukowane przez firmę Mista ze Stalowej Woli, doskonale sprawdziły się na polu walki. Na froncie walczy już setka transporterów. Ukraińska armia zamówiła kolejną partię „drapieżnych kotów”.
2 MIN CZYTANIA

INNE TEGO AUTORA

Jak uzdrowić krajową legislację?

W Polsce o procesie legislacyjnym trudno dziś mówić bez emocji. Złośliwie można by powiedzieć, że jest to wprawdzie proces, ale nie stanowienia prawa, tylko jego masowej produkcji. I to produkcji marnej jakości. Nie pozostaje to bez znaczenia dla biznesu, który o legislacji myśli z uzasadnioną trwogą.
6 MIN CZYTANIA

Obudzić z marazmu polski rynek pracy!

Polski rynek pracy w niedalekiej przyszłości będzie borykać się z niedoborem pracowników znacznie przewyższającym dzisiejsze, sygnalizowane przez przedsiębiorców, problemy. Wskaźniki demograficzne nie pozostawiają tu złudzeń. Pozostaje tu zatem pytanie – co robić?
5 MIN CZYTANIA

Polska powinna mieć swoją rakiję

Produkcja destylatów to element tradycji i kultury wielu regionów świata. Polska wcale nie jest tu białą plamą na mapie świata, ale od innych miejsc w samej choćby Unii Europejskiej odróżnia nas to, że wytwarzanie trunków o „słusznym” woltażu w domowych warunkach jest nad Wisłą po prostu nielegalne.
4 MIN CZYTANIA