fbpx
środa, 24 kwietnia, 2024
Strona głównaEnergetykaImportowany węgiel jednak nas nie ogrzeje

Importowany węgiel jednak nas nie ogrzeje

Importowany z drugiego końca świata węgiel, który miał zastąpić ten rosyjski, tylko w minimalnym stopniu nadaje się do spalania w gospodarstwach domowych.

Ministerstwo Klimatu i Środowiska twierdziło, że – po przesianiu – tylko ok. 20–40 proc. importowanego przez PGE Paliwa węgla będzie nadawało się do spalania przez indywidualnych odbiorców. Tymczasem branża sprzedawców węgla szacuje, że będzie to co najwyżej kilkanaście procent surowca – informuje „Rzeczpospolita”.

– Uśredniając gatunki sprowadzonego do naszego kraju węgla, z jednej tony takiego surowca można uzyskać na opał ok. 15–20 proc. – komentuje w rozmowie z „Rzeczpospolitą” Łukasz Horbacz, prezes Izby Gospodarczej Sprzedawców Polskiego Węgla.

Zdaniem właścicieli składów z każdych kilkunastu ton można odsiać co najwyższej tonę tzw. węgla grubego. Co więcej, kosztujący ok. 3500 zł za tonę węgiel importowany ma kaloryczność o co najmniej jedną trzecią mniejszą od węgla rosyjskiego czy polskiego. W związku z tym sprzedawcy węgla obawiają się, że klienci wrócą do nich z reklamacjami, dlatego boją się sprzedawać mniej wartościowy importowany surowiec. Przy tak niskiej kaloryczności może zabraknąć nawet połowy potrzebnego węgla – wylicza „Rzeczpospolita”.

Czy niedługo okaże się, że aby ratować się przed zimowym buntem społeczeństwa polskiemu rządowi nie pozostanie inne rozwiązanie, jak przeprosić się z prezydentem Rosji Włodzimierzem Putinem? To byłoby i tak łatwiejsze niż przekonać Unię Europejską, by wyjęła Polskę spod działania szkodliwej unijnej polityki energetyczno-klimatycznej.

Tomasz Cukiernik
Tomasz Cukiernik
Z wykształcenia prawnik i ekonomista, z wykonywanego zawodu – publicysta i wydawca, a z zamiłowania – podróżnik. Ukończył Wydział Prawa i Administracji Uniwersytetu Śląskiego oraz studia podyplomowe w Akademii Ekonomicznej w Katowicach. Jest autorem książek: Prawicowa koncepcja państwa – doktryna i praktyka (2004) – II wydanie pt. Wolnorynkowa koncepcja państwa (2020), Dziesięć lat w Unii. Bilans członkostwa (2005), Socjalizm według Unii (2017), Witajcie w cyrku (2019), Na antypodach wolności (2020), Michalkiewicz. Biografia (2021) oraz współautorem biografii Korwin. Ojciec polskich wolnościowców (2023) i 15 tomów podróżniczej serii Przez Świat. Aktualnie na stałe współpracuje m.in. z miesięcznikiem „Forum Polskiej Gospodarki” (i z serwisem FPG24.PL) oraz tygodnikiem „Do Rzeczy”.

INNE Z TEJ KATEGORII

Mieszkańcy niemieckich miast żegnają się z gazem ziemnym

Największe niemieckie miasta muszą do 2026 r. przedstawić nowy plan ogrzewania budynków. Gaz ziemny, uważany w Niemczech za „szkodliwy dla planety”, będzie musiał ustąpić miejsca energii geotermalnej lub pompom ciepła.
4 MIN CZYTANIA

Amerykańskie wsparcie dla budowy SMR-ów w Polsce

Czyste, niedrogie i bezpieczne źródła energii jądrowej, tj. małe reaktory modułowe (SMR) w technologii BWRX-300, staną się niebawem jednym z filarów bezpieczeństwa i rozwoju Polski – przekonywali podczas wspólnej konferencji Atlantic Council, Orlen Synthos Green Energy oraz Nuclear Energy Institute przedstawiciele administracji rządowej oraz dyplomacji USA.
2 MIN CZYTANIA

Czy węgiel pozostanie w złożu?

Związkowcy sprzeciwiają się unijnej polityce energetyczno-klimatycznej, której rezultatem będzie zmniejszanie wydobycia węgla (w tym przypadku brunatnego) oraz redukcja zatrudnienia.
< 1 MIN CZYTANIA

INNE TEGO AUTORA

Urojony klimatyzm

Bardziej od ekologizmu preferuję słowo „klimatyzm”, bo lepiej oddaje sedno sprawy. No bo w końcu cały świat Zachodu, a w szczególności Unia Europejska, oficjalnie walczy o to, by klimat się nie zmieniał. Nie ma to nic wspólnego z ekologią czy tym bardziej ochroną środowiska. Chodzi o zwalczanie emisji dwutlenku węgla, gazu, dzięki któremu mamy zielono i dzięki któremu w ogóle możliwe jest życie na Ziemi w znanej nam formie.
6 MIN CZYTANIA

Etapy rozwoju Unii

Niektórzy zarzucają mi, że bez powodu nienawidzę Unii Europejskiej. Albo uważają, że nawet jeśli mam jakiś powód, to nie mam racji, bo przecież Unia jest taka wspaniała i chce wyłącznie naszego dobrobytu. To kompletna nieprawda.
5 MIN CZYTANIA

Sri Lanka nie tylko tuk tukiem

Podczas targów książki w Łodzi, na których odbyła się prapremiera mojej najnowszej książki „Dwadzieścia lat w Unii. Bilans członkostwa”, jedna z czytelniczek napomknęła, że planuje wyjazd na Sri Lankę. Odpowiedziałem, że właśnie cały styczeń przebywałem w tym kraju i co nieco wiem o wyspie. Kobieta spytała mnie, czy da się tam przeżyć za 20 dolarów. Spytałem, czy ma na myśli jeden dzień, ale po jej minie wywnioskowałem, że chyba myślała o znacznie dłuższym okresie czasu. Stwierdziłem, że jeden dzień jedna osoba może jakoś przeżyć za tę kwotę, ale na pewno nie cała rodzina przez miesiąc.
7 MIN CZYTANIA