Celem badania „COVID-19 Business Pulse Survey – Polska” jest lepsze zrozumienie wpływu pandemii COVID-19 na firmy w Polsce i lepsze dopasowanie instrumentów wsparcia przedsiębiorców. Z czwartej edycji badania wynika, że sytuacja finansowa firm coraz bardziej przypomina stan sprzed czasów pandemicznych. Świadczy o tym chociażby sprzedaż, która wróciła niemalże do poziomu z analogicznego okresu w 2019 r.
– Sprzedaż w każdym sektorze poprawia się wraz z kolejnymi edycjami badania. Co więcej, firmy oczekują w najbliższym czasie wyższej sprzedaży niż w tym samym okresie rok wcześniej. Skala niepewności wśród przedsiębiorców jest najmniejsza od początku pandemii. Poprawiają się również wskaźniki finansowe, a to z kolei odzwierciedla się w spadku obaw ryzyka wpadnięcia w zaległości finansowe – wyjaśnia Izabela Banaś, zastępca dyrektora Departamentu Rozwoju Startupów PARP.
Niemniej, w okresie wychodzenia z recesji pojawiają się ograniczenia podażowe. Dwa razy więcej firm, niż w ostatnich miesiącach, musiało odwołać zamówienie z powodu braku materiałów. Potwierdzają to również dane GUS z Raportu „Koniunktura w przemyśle, budownictwie, handlu i usługach” – niedobór surowców, materiałów i półfabrykatów stał się barierą działalności gospodarczej. Ze wszystkich niedogodności, istotność właśnie tego problemu najbardziej wzrosła w ostatnim roku.
Scyfryzowana firma odporna na kryzys
Im bardziej cyfrowo dojrzała jest firma, tym lepsze są jej wyniki sprzedażowe na przestrzeni czterech edycji badania. Raport wskazuje, że technologie cyfrowe mają potencjał w pomaganiu firmom w łagodniejszym przejściu przez czasy pandemii. Zyski z przyjmowania rozwiązań cyfrowych mogą być dodatkowo szczególnie duże w Polsce, gdzie obserwuje się jeden z najniższych stopni digitalizacji firm w Unii Europejskiej. Dane z Raportu Digital Economy and Society Index (DESI) przygotowywanego przez Komisję Europejską wskazują, że skala cyfryzacji plasuje polskie firmy na czwartym miejscu od końca w UE. Polska wypada gorzej od kilku krajów o podobnym poziomie rozwoju jak np. Chorwacja czy Słowacja.
Pomimo zaległości w cyfryzacji, ponad 50 proc. polskich firm uważa, że nie potrzebuje dalszej digitalizacji. Tak duży odsetek przedsiębiorstw, przy jednoczesnym widocznym opóźnieniu technologicznym, wskazuje na zawodność rynku. Dalsze działania zwiększające świadomość są niezbędne i powinny skupiać się zwłaszcza na firmach mikro, gdzie odsetek właścicieli firm uważających, że digitalizacja jest nieistotna jest największy i wynosi 67 proc.
Zarządzanie w polskich firmach raczkuje
Badanie „COVID-19 Business Pulse Survey – Polska” pokazuje również, że polskie firmy powinny mocniej skupić się na poprawie kompetencji i praktyk zarządczych menedżerów. Takie działania mogłyby poprawić konkurencyjność przedsiębiorstw. Połowa firm bowiem nie szkoli swoich pracowników w tym zakresie, a aż 2/3 pracodawców sądzi, że umiejętności ich pracowników są na odpowiednim poziomie. Tymczasem porównania międzynarodowe wskazują, że poziom kompetencji cyfrowych pracowników w Polsce kształtuje się wyraźnie poniżej średniej europejskiej.
Na braki w kompetencjach menadżerskich wskazują również wyniki tego badania. Około połowa polskich firm nie stosuje podstawowych technik usprawniających zarządzanie firmą, takich jak miesięczny pomiar realizacji celu sprzedażowego, regularny marketing czy przyznawanie awansów tylko na podstawie zasług lub efektywności. Firmy mikro (1-9 pracowników) oraz przemysłowe stosują najmniejszą liczbę dobrych praktyk zarządczych. Jednocześnie, w następstwie pandemii COVID-19, tylko niewielka część firm usprawniła swoje praktyki zarządcze.
– IV edycja badania to dobry czas na podsumowanie zmian, jakie obserwowaliśmy przez ostatni rok i wyciągnięcie wniosków, które pozwolą sektorowi publicznemu szybciej i skuteczniej reagować na zmiany w przyszłości. Wyniki badania wskazują, że państwo powinno wspierać działania na rzecz zwiększenia kompetencji menadżerskich i cyfrowych w firmach tak, aby były one w stanie lepiej radzić sobie z wyzwaniami i niespodziewanymi sytuacjami, takimi jak na przykład szok pandemiczny – wyjaśnia Łukasz Marć, ekonomista Banku Światowego.