W 2020 r. wartość bezpośrednich inwestycji zagranicznych w Polsce wyniosła 13,83 mld USD. Oznacza to, że inwestycje te zwiększyły się o 80 proc. rok do roku.
Jak informuje serwis 300gospodarka.pl, Polska była też liderem przyciągania zagranicznych inwestycji wśród krajów Europy Środkowo-Wschodniej. Rumunia, która według danych UNCTAD znalazła się na drugim miejscu, pozyskała BIZ o wartości 8,61 mld USD.
Z danych wynika, że wbrew temu, co opowiadają euroentuzjaści, euro nie jest czynnikiem specjalnie przyciągającym kapitał. A może nawet ma na to wpływ negatywny. Otóż w 2021 r. w Polsce wartość bezpośrednich inwestycji zagranicznych była ponad 400 (!) razy wyższa niż na Słowacji, gdzie walutą jest przecież euro. Nawet jeśli by skorygować to o wielkość obu gospodarek, to i tak różnica jest kilkudziesięciokrotna.
Mało tego, okazuje się, że Polska znalazła się na 17. miejscu na świecie pod względem wielkości napływów bezpośrednich inwestycji zagranicznych, jednak bardzo daleko nam do ścisłej światowej czołówki. Światowym liderem pod tym względem są Stany Zjednoczone (367 mld USD). Kolejne miejsca zajmują: Chiny (181 mld USD), Hongkong (141 mld USD) i Singapur (99 mld USD). Daleko w tyle są kraje Unii Europejskiej. Najwyżej w rankingu wśród członków UE plasują się Niemcy z 31 mld USD, uzyskując dopiero 11. pozycję. W pierwszej dwudziestce znajdują się jedynie cztery państwa Wspólnoty (poza Niemcami i Polską jeszcze Szwecja – 14. pozycja i Belgia – 15. miejsce).