Prezes grupy Atlas Paweł Kisiel wskazał, że choć w porównaniu do 2021 r. na rynku jest o wiele lepsza sytuacja, jeśli chodzi o zaopatrzenie w surowce, to poważnym problemem są ich rosnące ceny, a „dynamika wzrostu cen surowców jest dwa razy wyższa od dynamiki wzrostu cen wyrobów gotowych”. Co gorsza, Paweł Kisiel nie przewiduje, aby sytuacja ta miała ulec zmianie, bo rosną koszty pracy i transportu, które również wpływają na wzrost ogólny cen.
Innym problemem polskich firm budowlanych są braki kadrowe, bo przez wojnę na Ukrainie z rynku ubyło ok. 400 tys. Ukraińców. Na skutek tego zmalała liczba rozpoczynanych budów.
– Rentowność w branży budowlanej jest nadal na w miarę przyzwoitym poziomie, jednak od dwóch lat spada. W wypadku spowolnienia na budowach, firmy będą po prostu musiały zwiększyć swoją rentowność w drodze podwyżek cen – powiedział prezes grupy Atlas. – Nie nadgonią wolumenem sprzedaży, bo nie będzie wystarczającego popytu. Firmy, które nie wprowadzą odpowiednich korekt w cenniku, wypadną z rynku, zbankrutują – dodał w rozmowie z WNP.PL.
Jeśli chodzi o przyszłość, Paweł Kisiel sugeruje, aby osoby planujące budowę i dysponujące środkami na jej sfinansowanie, rozpoczynały inwestycję jak najszybciej jest to możliwe, bo „taniej nie będzie”, co potęguje również spora inflacja.
Prezes grupy Atlas przedstawił oczekiwania branży wobec rządu i podkreślił, że biznes przede wszystkim oczekuje przewidywalności prawa, bo częste zmiany przepisów nie wpływają pozytywnie na aktywność gospodarczą. Do tego Paweł Kisiel chciałby, aby rząd prowadził z biznesem dialog.
Źródło: WNP.PL