Według banku Credit Agricole wzrost PKB Polski wyniesie 3,5 proc., podczas gdy przed agresją była mowa o 4,3 proc. Z kolei rewizja prognozy Pekao SA mówi, że wzrost PKB w Polsce nie osiągnie 4 proc., a 3,1 proc.
– Szacujemy, że negatywny wpływ wojny będzie oznaczał spowolnienie wzrostu o 1 pkt proc. do 1,5 pkt proc. PKB. Gospodarka urośnie raczej o 3,5–4 proc., a nie 5 proc. PKB, co zapowiadały pozytywne dane z początku roku — powiedział cytowany przez dziennik.pl Piotr Bujak, główny ekonomista i dyrektor Departamentu Analiz Ekonomicznych PKO BP.
Powodem obniżenia prognoz wzrostu PKB dla Polski są przewidywane zakłócenia eksportu do krajów zaangażowanych w konflikt, a także zakłócenia w imporcie. Mowa tutaj głównie o sprowadzanych z Ukrainy metalach oraz drewnie z Białorusi. To może spowodować wzrost cen tych surowców na światowych rynkach, co pociągnie za sobą podniesienie inflacji w naszym kraju.
Źródło: Dziennik.pl