Jak czytamy na stronach Euractiv.com, w omawianym okresie Centrum Badań nad Energią i Czystym Powietrzem oszacowało, że Unia Europejska była głównym importerem rosyjskich paliw kopalnych. Import do UE wyniósł 85,1 mld euro. Na drugim miejscu znalazły się Chiny z importem na poziomie 34,9 mld euro, a na trzecim Turcja z 10,7 mld euro. Wprawdzie Unia wstrzymała zakupy rosyjskiego węgla, ale jedynie stopniowo zakazuje rosyjskiej ropy naftowej i nie przyjęła żadnych limitów importu gazu ziemnego, od którego jest wysoce uzależniona.
„Gwałtowne ceny paliw kopalnych oznaczają, że obecne przychody Rosji znacznie przewyższają poziom z poprzednich lat, pomimo zmniejszenia tegorocznych wolumenów eksportu” – informuje organizacja z siedzibą w Finlandii. Ceny gazu ziemnego w Europie wzrosły ostatnio do rekordowych poziomów, ponieważ Rosja blokuje dostawy. Ceny ropy naftowej również podskoczyły po inwazji, chociaż od tamtej pory nieco się ustabilizowały. „Eksport paliw kopalnych wniósł około 43 mld euro do budżetu federalnego Rosji od początku inwazji, pomagając finansować zbrodnie wojenne na Ukrainie” – ocenia Centrum.
Po wejściu w życie zakazu rosyjski eksport węgla spadł do najniższego poziomu od początku wojny. Według think tanku z Finlandii Rosja nie znalazła innych nabywców, którzy zastąpiliby spadający popyt w UE. Jednocześnie Centrum wezwało do zaostrzenia i egzekwowania przepisów dotyczących eksportu rosyjskiej ropy naftowej, wzywając UE i Wielką Brytanię do wykorzystania ich przewagi w globalnej żegludze morskiej.
„UE musi zakazać wykorzystywania europejskich statków i portów do przesyłania rosyjskiej ropy do krajów trzecich, podczas gdy Wielka Brytania musi przestać pozwalać swojemu przemysłowi ubezpieczeniowemu na udział w tym handlu” – uważa Centrum Badań nad Energią i Czystym Powietrzem.