Aktualnie kobiety zarabiają średnio mniej niż mężczyźni i to na każdym etapie kariery zawodowej. Co gorsza, im wyżej panie awansują, tym te różnice są bardziej wyraźne. W ciągu ostatnich dwóch lat – przez pandemię i początek wojny – różnice te uległy jeszcze większemu pogłębieniu.
Analitycy PIE przebadali 31 państw i wzięli pod uwagę wartości, normy oraz przekonania kulturowe w nich występujące. W wyniku badania zaobserwowano, że sposób wynagradzania najwyższego kierownictwa jest również uzależniony od otoczenia kulturowego. Co ciekawe, nie zawsze wpływa to jednak negatywnie na zarobki kobiet. W Danii, Holandii, Stanach Zjednoczonych, Wielkiej Brytanii i Irlandii to panie-prezeski w przebadanym okresie zarabiały więcej.
„Jednak w większości krajów to mężczyźni-prezesi są lepiej wynagradzani (średnio dla 31 badanych w raporcie państw 1,81 mln dol. wobec 1,41 mln dol. u kobiet)” – podkreślono w analizie.
Analitycy PIE zauważyli, że pandemia koronawirusa wydłużyła spodziewany okres likwidacji różnic między płciami na świecie o całe pokolenie, czyli z 99,5 lat do 135,6 lat. Powołując się na dane z badania „Global Gender Gap Report 2021” okazuje się, że w wymiarze ekonomicznym proces ten może zająć jeszcze dłużej, bo ponad 267 lat.
„Aby rzetelnie oszacować zjawisko zróżnicowania płac kobiet i mężczyzn oraz jego źródła, należałoby przede wszystkim patrzeć na controlled gender pay gap, czyli miarę pozwalającą uchwycić, ile wynosi różnica w zarobkach między kobietami i mężczyznami po uwzględnieniu poziomu wykształcenia, stanowiska, doświadczenia, branży oraz liczby przepracowanych godzin” – napisano w analizie. „Jak pokazują dane dla USA, po uwzględnieniu powyższych czynników różnica w zarobkach między płciami maleje z 18 centów na każdego dolara do zaledwie 1 centa” – podsumowano.
Źródło: Tygodnik Gospodarczy PIE