fbpx
czwartek, 18 kwietnia, 2024
Strona głównaBiznesRynek wieprzowiny z problemami, ale jest lepiej

Rynek wieprzowiny z problemami, ale jest lepiej

Komisja Europejska przedstawiła prognozy dla unijnych rynków rolnych na drugą połowę 2020 roku. Przewidywania są niekorzystne dla niemal całego sektora mięsnego. Spadki produkcji i eksportu dotknąć mają wołowiny (-1,7 procent), baraniny (-1,5 procent) oraz drobiu (-2 procent). Nieznaczny, bo półprocentowy, wzrost zaliczyć ma tylko sektor produkcji mięsa wieprzowego. Czy Polska coś na tym zyska?

Mimo nieuniknionych spadków produkcji mięsa, Unia Europejska powinna zanotować wzrost jego eksportu. Prognozy powiązać należy tu z dynamicznie zmieniającą się sytuacją na rynku trzody chlewnej. Wobec wystąpienia nowych przypadków afrykańskiego pomoru świń w Chinach i otwarciem się Państwa Środka na import z Unii Europejskiej, kraje Wspólnoty prawdopodobnie zwiększą wolumen eksportowy do Azji, wypełniając powstałą tam lukę spowodowaną spadkiem pogłowia na chińskim rynku trzody chlewnej. Chiny są największym globalnym rynkiem konsumenckim, a wieprzowina odgrywa w tamtejszej diecie kluczową rolę. To ważna informacja dla europejskich producentów, którzy muszą mierzyć się ze spadkiem spożycia wieprzowiny na Starym Kontynencie do poziomu 65,4 kg w przeliczeniu na jednego mieszkańca.
Jest to konsekwencja ogólnoeuropejskiego spadku podaży mięsa, którego nie zrekompensował import. Dodatkowo konsumenci w krajach UE zwrócili się w stronę tańszego źródła białka jakim jest mięso drobiowe.

Kłopoty z produkcją

O ile sytuacja w większości państw Unii Europejskiej była w ostatnich miesiącach stabilna, o tyle dwóch ważnych graczy zanotowało niemałe spadki produkcyjne. Mowa tu o Włoszech, które z powodu miażdżących skutków pandemii zniwelowały produkcję wieprzowiny o 20 procent oraz o Polsce, która przez problemy z afrykańskim pomorem świń i ograniczeniem eksportu do Niemiec, musiała zmniejszyć krajową podaż o 8,2 procent. Wzrosty zanotowały natomiast Niemcy (+1,1 procent), Dania (+2,7 procent) i Niderlandy (+4,4 procent). Wspomniany wzrost eksportu do Chin zagospodarowały niemal wszystkie kraje UE z wyjątkiem Polski, którą wciąż wiążą ograniczenia spowodowane występowaniem wirusa ASF. Wzrost sprzedaży do Chin częściowo rekompensuje spadki w handlu zagranicznym wieprzowiną między UE a Japonią, Koreą Południową, USA i Filipinami.

Co z cenami?

Po okresie załamania cenowego w szczytowym punkcie pandemii, w ostatnich tygodniach nastąpił okres stabilizacji, a ceny zaczęły zbliżać się do średniej pięcioletniej. Dla hodowców dobrym sygnałem jest także uwolnienie sektora gastronomicznego i rynku HoReCa. Dziś jednak sytuacja każe spoglądać w przyszłość z optymizmem, bo 163 EUR/100 kg wieprzowiny to stawka więcej niż zadowalająca.

ASF kluczowy

W ostatnich dniach w naszym kraju odnotowano nowe ogniska afrykańskiego pomoru świń, który staje się szczególnie groźny na Zamojszczyźnie. Tylko miniony tydzień doprowadził do przymusowej utylizacji kilku tysięcy tych zwierząt. ASF blokuje możliwość poszerzania wskaźników eksportowych polskiej wieprzowiny, które dziś właśnie miałyby szansę osiągnąć niespotykane dotąd rozmiary. Dzieje się tak dlatego, że rynek chiński wciąż nie potrafi poradzić sobie z wirusem. Zapasy azjatyckiego giganta kurczą się w zastraszającym tempie, a biorąc pod uwagę skalę choroby, przewiduje się, że do końca 2020 roku Chiny ograniczą pogłowie trzody chlewnej o nawet 20 procent.

Sytuacja już jest zauważalna, ponieważ od początku roku chiński import zwiększył się o 170 procent w porównaniu z analogicznym okresem roku ubiegłego. Trudna sytuacja Chin spowodowała, że USA, Brazylia i Kanada zwiększyły swój eksport do Państwa Środka o kolejno 19, 9 i 7 procent.

Dramat azjatyckich hodowców trzody chlewnej powinien zmusić polski rząd do intensyfikacji działań związanych z walką z afrykańskim pomorem świń. Dotychczas podejmowane aktywności – owszem – ograniczyły zasięg choroby, ale nie zahamowały jej rozwoju. Dodatkowo w tym roku pojawiła się ona w województwach Polski Zachodniej. Przed krajową hodowlą trzody chlewnej stoi największa szansa od lat, ale – aby marzenia rodzimych producentów mogły się ziścić – należy uderzyć w chorobę z całą stanowczością.

Jacek Podgórski
Dyrektor Instytutu Gospodarki Rolnej

Jacek Podgórski
Jacek Podgórski
Dyrektor Forum Rolnego Związku Przedsiębiorców i Pracodawców. Członek zespołu problemowego ds. ubezpieczeń społecznych oraz zespołu problemowego ds. międzynarodowych Rady Dialogu Społecznego. Były dyrektor Forum Podatkowo-Regulacyjnego w Departamencie Prawa i Legislacji ZPP. Wieloletni dyrektor Instytutu Gospodarki Rolnej. Autor licznych publikacji z zakresu funkcjonowania gospodarki rolnej Polski i Unii Europejskiej. Były dziennikarz i felietonista.

INNE Z TEJ KATEGORII

Branża IT redukuje zatrudnienie i zwiększa długi

O 1/3 wzrosło w ciągu dwóch lat zadłużenie branży IT – wynika z najnowszych danych Krajowego Rejestru Długów. Sektor „skazany na rozwój” powoli zaczyna być ofiarą własnego sukcesu. Jego długi wynoszą obecnie 264 mln zł, ale jeszcze więcej, bo prawie 400 mln zł, firmy informatyczne muszą odzyskać od swoich klientów.
4 MIN CZYTANIA

Nadchodzą jeszcze trudniejsze czasy dla małych sklepów. Ich liczba systematycznie maleje

Po ponad dwóch latach przerwy powrócił 5-procentowy VAT na żywność. Sieci dyskontów, które toczą wojnę o klientów, kuszą obietnicą, że cen nie podniosą, bo podatek wezmą na siebie. Korzystna dla klientów zapowiedź może okazać się zabójcza dla i tak słabnących i znikających z rynku małych sklepów.
5 MIN CZYTANIA

Zatory płatnicze uderzają w sektor MŚP. Czy sposobem na nie może być faktoring?

Od 2020 r. UOKiK ma uprawnienia do zwalczania zatorów płatniczych, które są szczególnie groźnie dla mikro-, małych i średnich przedsiębiorstw. Rosnące w kolejnych latach liczby i kwoty nakładanych kar pokazują, że nie jest łatwo rozwiązać ten problem systemowo. Ale przedsiębiorcy zabezpieczają się przed zatorami również na własną rękę. Wykorzystują do tego faktoring.
3 MIN CZYTANIA

INNE TEGO AUTORA

Jak uzdrowić krajową legislację?

W Polsce o procesie legislacyjnym trudno dziś mówić bez emocji. Złośliwie można by powiedzieć, że jest to wprawdzie proces, ale nie stanowienia prawa, tylko jego masowej produkcji. I to produkcji marnej jakości. Nie pozostaje to bez znaczenia dla biznesu, który o legislacji myśli z uzasadnioną trwogą.
6 MIN CZYTANIA

Obudzić z marazmu polski rynek pracy!

Polski rynek pracy w niedalekiej przyszłości będzie borykać się z niedoborem pracowników znacznie przewyższającym dzisiejsze, sygnalizowane przez przedsiębiorców, problemy. Wskaźniki demograficzne nie pozostawiają tu złudzeń. Pozostaje tu zatem pytanie – co robić?
5 MIN CZYTANIA

Polska powinna mieć swoją rakiję

Produkcja destylatów to element tradycji i kultury wielu regionów świata. Polska wcale nie jest tu białą plamą na mapie świata, ale od innych miejsc w samej choćby Unii Europejskiej odróżnia nas to, że wytwarzanie trunków o „słusznym” woltażu w domowych warunkach jest nad Wisłą po prostu nielegalne.
4 MIN CZYTANIA