Scenariusz bazowy zakłada rozwój sytuacji na podstawie już działających i planowanych instrumentów. Natomiast w połowie br. ma się pojawić plan ambitny, który będzie przewidywał przyspieszenie dekarbonizacji gospodarki.
Likwidacja górnictwa
Z urzędniczych planów wynika, że wydobycie węgla kamiennego energetycznego w Polsce nie przekroczy 30 mln ton w 2030 r. (w 2020 r. było to 42 mln ton). Z kolei w latach 2022-2030 ma zostać wyłączonych ponad 8 GW elektrowni i elektrociepłowni węglowych. Nie wiadomo, czym stabilna energia z węgla zostanie zastąpiona.
Prognozy z dotychczasowego „Krajowego planu w dziedzinie energii i klimatu” wskazywały, że udział OZE w produkcji energii elektrycznej może osiągnąć ok. 32 proc. w 2030 r. i prawie 40 proc. w 2040 r. Według nowego planu Polska ma osiągnąć ok. 50,1 proc. udziału OZE w finalnym zużyciu energii w elektroenergetyce w 2030 r., a w 2040 r. – 59,1 proc. – podaje serwis Business Insider Polska. Według planu do 2030 r. udział OZE w końcowym zużyciu energii brutto w Polsce ma wynieść 29,8 proc.
Dekarbonizacja ciepłownictwa
Z dokumentu wynika, że do ok. 2040 r. wszystkie potrzeby cieplne w gospodarce będą pokrywane przez ciepło systemowe oraz przez nisko- i zeroemisyjne źródła indywidualne. Dekarbonizacja ciepłownictwa w domach ma odbywać się w dużej mierze przez większe stosowanie pomp ciepła sprzężonych z instalacjami fotowoltaicznymi, w szczególności w nowych budynkach (ze względu na coraz wyższe wymagania Unii Europejskiej w zakresie charakterystyki energetycznej budynków). Już od 1 stycznia 2030 r. wszystkie nowe budynki budowane w Polsce mają być bezemisyjne, co mocno uderzy właścicieli po kieszeniach.
Zdaniem urzędników realizacja celu OZE w transporcie, na poziomie 29 proc. w 2030 r. jest niemożliwa do osiągnięcia w Polsce. Według prognoz do 2030 r. udział ten może wynieść 17,7 proc.
To 2030 r. nakłady na transformację energetyczną mają wynieść 300 mld zł.
Źródło: businessinsider.com.pl