O sprawie pisaliśmy TUTAJ. Chodzi o kobietę, która założyła firmę – prowadzi internetowy sklep z odzieżą. ZUS stwierdził, że w czasie, gdy miała ona zaświadczenie lekarskie o niezdolności do pracy z powodu choroby dzieci, prowadziła działalność gospodarczą, bo otrzymywała w tym czasie przelewy za sprzedaną odzież z aukcji na Allegro i OLX. Tym większe kuriozum, że przelewy były za transakcje dokonane przed pójściem na chorobowe, jednak ZUS tego nie przyjął. Kobieta zwróciła się po pomoc do rzecznika małych i średnich przedsiębiorców Adama Abramowicza.
– Wysłałem wniosek o objęcie kontrolą tej kontroli – mówi Abramowicz dla portalu money.pl. – Nie może być negowane zwolnienie L4 przedsiębiorcy tylko dlatego, że w czasie chorobowego wpływają na jego konto pieniądze z transakcji, którą przeprowadził wcześniej, albo że dokonał podsumowania dobowego na kasie fiskalnej, do czego jest zobowiązany prawem – dodaje.
Jego zdaniem to nadgorliwość ZUS i obiecuje, że doprowadzi do tego, by urzędnik został ukarany. Przyznaje jednak, że kuriozalnych spraw na styku przedsiębiorcy – ZUS zna więcej.