fbpx
czwartek, 25 kwietnia, 2024
Strona głównaKrajRzecznik Praw Zwierząt, czyli co właściwie?

Rzecznik Praw Zwierząt, czyli co właściwie?

Kwestią podnoszoną ostatnio coraz częściej w wyborach prezydenckich jest sytuacja zwierząt w Polsce. Z tego powodu kandydaci opcji lewicowych i centrolewicowych, jak choćby środowiska Platformy Obywatelskiej, Zielonych, Partii Razem, czy Lewicy, proponują utworzenie nowej instytucji państwowej – Rzecznika Praw Zwierząt. I niestety, nie jest to żart!

Jedną z orędowniczek pomysłu jest poseł Koalicji Obywatelskiej Katarzyna Piekarska. Polityk dała się poznać w ostatnim roku jako obiekt ataków środowisk rolniczych, które nie szczędziły gorzkich słów pomysłom Piekarskiej wprost uderzających w sektor hodowli zwierząt w Polsce. Pomysł powstania Rzecznika Praw Zwierząt wprowadziła jednak do polskiej debaty politycznej Sylwia Spurek, której wtórował ówczesny partyjny kolega Robert Biedroń. Dziś, co nie powinno dziwić, inicjatywę ochoczo popierają Zieloni, a za ich głosem ślepo podąża Rafał Trzaskowski.

Jak utrzymują zainteresowani, instytucja ma wypełniać zadania niemalże tożsame z zadaniami powierzonymi Rzecznikowi Praw Obywatelskich, z tą tylko poprawką, że odnosić się one mają do… zwierząt.

Ideologiczny front
Nietrudno zauważyć, że inicjatywa nosi w sobie silne podłoże ideologiczne zakorzenione w modnej w ostatnich latach na zachodzie postawie humanizującej zwierzęta i dehumanizującej ludzi. Większość z wymienionych tu orędowników powołania nowego stanowiska to osoby hołdujące legalizacji związków partnerskich, liberalizacji ustawy antyaborcyjnej, o nastawieniu antyklerykalnym czy wreszcie wprost popierające dewiacje społeczności LGBT.

Uzupełnieniem tej układanki jest właśnie nadawanie ludzkich przymiotów istotom, które ludźmi nie są. Nie należy oczywiście wykorzystywać zwierząt w sposób niezgodny z polskim prawodawstwem, ale takie kwestie są regulowane na bieżąco przez funkcjonujące już państwowe służby. Są to Inspekcja Weterynaryjna, policja, straż miejska, czy gminna. Nietrudno także domyślić się, jaką formę działania mogłaby przybrać nowa instytucja.

Problem z ekologami
Środowiska ekologów dały się poznać w ostatnim czasie jako grupy skupione niemal wyłącznie na działaniach destrukcyjnych. Kolejne inicjatywy, protesty, spotkania, wiece, petycje i inne aktywności miały na celu obrzydzenie Polakom jednego z najcenniejszych sektorów rodzimej gospodarki, czyli rolnictwa. Kolejne ciosy dotykały sektorów hodowli bydła mięsnego, trzody chlewnej, drobiu, zwierząt futerkowych, producentów mięsa halal czy koszernego i wielu innych branż pokrewnych. Co istotne, to z natchnienia takich właśnie grup ideologicznych część polityków powzięła inicjatywę dotyczącą utworzenia stanowiska Rzecznika Praw Zwierząt.

Można zatem domniemywać, że ów rzecznik stanowiłby swoistą formę usystematyzowania prawnego działań części grup tak zwanych ekologów – osób, które niejednokrotnie łamały zasady bioasekuracji obowiązującej w kontekście epidemii afrykańskiego pomoru świń i ptasiej grypy, odbierały właścicielom zwierzęta gospodarskie bez asysty służb mundurowych czy podszywały się pod państwowe służby.

Co gorsza, tak rozumiana ekologia zamknęła furtkę medialną organizacjom, które prowadzą rzeczywiste działania ma rzecz zwierząt – działania konieczne i pożyteczne w formie prawnej obowiązującej dziś.

Ardanowski zamknie lewicy usta?
Gabinet polityczny ministra rolnictwa Jana Krzysztofa Ardanowskiego zapowiedział właśnie, że w najbliższych dniach przy resorcie rolnictwa utworzone zostanie stanowisko pełnomocnika ds. zwierząt. Ekspert powołany na to stanowisko będzie miał za zadanie przede wszystkim nadzoru nad przestrzeganiem zasad dobrostanu określonych w polskim prawodawstwie. Jak podaje źródło zbliżone do resortu rolnictwa, pełnomocnik będzie pozostawał w ścisłej z pracownikami Inspekcji Weterynaryjnej.

* autor jest Dyrektorem Instytutu Gospodarki Rolnej

Jacek Podgórski
Jacek Podgórski
Dyrektor Forum Rolnego Związku Przedsiębiorców i Pracodawców. Członek zespołu problemowego ds. ubezpieczeń społecznych oraz zespołu problemowego ds. międzynarodowych Rady Dialogu Społecznego. Były dyrektor Forum Podatkowo-Regulacyjnego w Departamencie Prawa i Legislacji ZPP. Wieloletni dyrektor Instytutu Gospodarki Rolnej. Autor licznych publikacji z zakresu funkcjonowania gospodarki rolnej Polski i Unii Europejskiej. Były dziennikarz i felietonista.

INNE Z TEJ KATEGORII

Blisko 67 proc. Polaków odczuwa syndromy depresji. Ile traci na tym gospodarka?

Jak wynika z najnowszego raportu, obecnie 66,6 proc. dorosłych Polaków odczuwa przynajmniej jeden z syndromów najczęściej kojarzonych z depresją. Autorzy badania ostrożnie szacują, że gospodarka traci na tym ok. 3 mld zł rocznie. I to wyliczenie zakłada tylko nieobecność w pracy osób doświadczających epizodów depresyjnych i zaburzeń depresyjnych nawracających.
5 MIN CZYTANIA

Ruch i liczba klientów w galeriach i centrach handlowych wciąż na minusie

Jak wynika z badania firmy technologicznej Proxi.cloud i platformy analityczno-badawczej UCE RESEARCH, dynamika ruchu w galeriach i centrach handlowych w I kwartale br. wyglądała bardzo podobnie jak rok wcześniej. Wprawdzie nieco ubyło wizyt (o prawie 5 proc. rdr.) i odwiedzających (o niecały 1 proc. rdr.), ale autorzy raportu przekonują, że tego typu placówki wciąż przyciągają wielu klientów.
5 MIN CZYTANIA

Ile zarobią nasi wybrańcy do samorządów?

W ostatnich wyborach prawie 50 tysięcy kandydatów na radnych, wójtów, burmistrzów i prezydentów uzyskało wymarzony mandat. Ile zarobią osoby, które będą nas reprezentować w samorządzie?
3 MIN CZYTANIA

INNE TEGO AUTORA

Jak uzdrowić krajową legislację?

W Polsce o procesie legislacyjnym trudno dziś mówić bez emocji. Złośliwie można by powiedzieć, że jest to wprawdzie proces, ale nie stanowienia prawa, tylko jego masowej produkcji. I to produkcji marnej jakości. Nie pozostaje to bez znaczenia dla biznesu, który o legislacji myśli z uzasadnioną trwogą.
6 MIN CZYTANIA

Obudzić z marazmu polski rynek pracy!

Polski rynek pracy w niedalekiej przyszłości będzie borykać się z niedoborem pracowników znacznie przewyższającym dzisiejsze, sygnalizowane przez przedsiębiorców, problemy. Wskaźniki demograficzne nie pozostawiają tu złudzeń. Pozostaje tu zatem pytanie – co robić?
5 MIN CZYTANIA

Polska powinna mieć swoją rakiję

Produkcja destylatów to element tradycji i kultury wielu regionów świata. Polska wcale nie jest tu białą plamą na mapie świata, ale od innych miejsc w samej choćby Unii Europejskiej odróżnia nas to, że wytwarzanie trunków o „słusznym” woltażu w domowych warunkach jest nad Wisłą po prostu nielegalne.
4 MIN CZYTANIA