Niedawno pisałem na tym portalu, że Indie robią kokosowe interesy na coraz większym imporcie ropy naftowej z Rosji. Teraz okazuje się, że przynajmniej część tego indyjskiego importu jest przesyłana dalej – do Niemiec.
Import szybko rośnie
Jak informuje serwis Breitbart gwałtownie wzrósł import produktów naftowych przez Niemcy z Indii, które są oskarżane przez Unię Europejską i różne państwa o odsprzedaż importowanej rosyjskiej ropy reszcie świata. W pierwszych siedmiu miesiącach 2022 r. wyniósł on 40 mln USD, podczas gdy w tym samym okresie tego roku – 484 mln USD. Oznacza to wzrost o 1110 proc.
Z danych niemieckiego rządu wynika, że większość tego nowego importu to surowce wykorzystywane do ogrzewania. Chociaż sankcje dotyczą bezpośredniego i pośredniego importu ropy i gazu z Rosji, to po ich wyeksportowaniu do państwa trzeciego, rafinacji i przekształceniu w „nowy” produkt przepisy te nie mają już zastosowania. Prawdopodobnie w ten sposób rosyjskie surowce kupują także inne kraje Unii Europejskiej poza Niemcami.
Import gazu
Serwis już wcześniej podawał, że w tym roku w Unii Europejskiej wzrósł również import rosyjskiego gazu ziemnego wykorzystywanego do wytwarzania energii elektrycznej oraz ogrzewania i gotowania w gospodarstwach domowych. Import gazu nie jest objęty sankcjami UE, jeśli jest sprężony i schładzany do postaci płynnej (LNG). Import ten wzrósł w tym roku o 40 proc. w porównaniu z tym samym okresem 2021 r. Rosja ustępuje jedynie USA pod względem wielkości dostaw LNG do Unii Europejskiej i przy obecnych trendach rok 2023 ma być największym w historii rokiem importu rosyjskiego paliwa.
A ty, Polaku, płać dodatkowe miliardy za droższą energię elektryczną i droższe ogrzewanie nierosyjskimi surowcami.