– Sankcje są racjonalne, jeśli bardziej szkodzą Rosji niż Europie – powiedział serwisowi EURACTIV Balázs Orbán, doradca premiera Węgier, który nie jest z nim powiązany rodzinnie. – Przywódcy Unii Europejskiej powinni usiąść, Komisja Europejska powinna stworzyć analizę skutków sankcji – dodał.
Po wielogodzinnych negocjacjach państwa członkowskie Unii Europejskiej uzgodniły w zeszłym tygodniu kompromisowy dziewiąty pakiet sankcji wobec Rosji, który został oceniony jako najsłabszy z dotychczasowych. Węgierski premier Wiktor Orbán już wcześniej wzywał Unię do wycofania wszystkich sankcji wobec Rosji, a jego urzędnicy argumentowali to zależnością Węgier od rosyjskiej energii.
– Zanim uzgodnimy dziesiąty lub jedenasty pakiet, powinniśmy usiąść i poważnie przedyskutować skutki sankcji – powiedział Balázs Orbán, dodając, że Węgry będą zabiegać o dalsze odstępstwa w obszarach, w których „sankcje szkodzą Europie bardziej niż Rosji”.
W zeszłym tygodniu Węgry zablokowały dodanie trzech rosyjskich urzędników do unijnej listy sankcyjnej w związku z inwazją na Ukrainę, w tym ministra energii tego kraju. Zapytany o uzasadnienie takiej decyzji, główny doradca premiera Orbána powiedział, że byłoby to „po prostu nie do przyjęcia z punktu widzenia węgierskiego bezpieczeństwa energetycznego”: „negocjujemy z nim w sprawie węgierskiej energii, więc jak możemy umieścić go na liście sankcyjnej?”.