Ostatnie lata to czas napływu potężnych zagranicznych inwestycji na singapurskim rynku nieruchomości. Uchodzi on za pewną i stabilną przystań dla ulokowania gotówki w czasie najpierw pandemii COVID-19, a następnie inflacji i niepewności gospodarczej wywołanej m.in. wojną na Ukrainie.
Chińczycy inwestują w Singapurze
Singapurski kierunek lokowania kapitału w szczególności upodobały sobie fundusze oraz zamożne osoby prywatne pochodzące z Państwa Środka.
Efektem tych inwestycji są jednak gwałtownie rosnące ceny mieszkań, które tylko w pierwszym kwartale obecnego roku zwiększyły się o 3,2 proc. Ich konsekwencją są trudności w nabyciu własnego lokum przez mieszkańców Singapuru. Dlatego rząd podjął decyzję o radykalnej podwyżce opłat skarbowych, którymi są obłożone transakcje kupna nieruchomości.
O ile wzrosną podatki?
Dla obcokrajowców uległy one podwojeniu i sięgną teraz poziomu 60 proc.
Obywatele Singapuru zapłacą 20 proc. zamiast dotychczasowych 17 proc. podatku od zakupu drugiego mieszkania i 30 proc. (zamiast 25 proc.) od każdego kolejnego. Większe opłaty będą dotyczyć stałych mieszkańców bez obywatelstwa. Oni zapłacą 30 proc. podatku od zakupu drugiego i 35 proc od każdego następnego lokalu.