fbpx
piątek, 1 listopada, 2024
Strona głównaBiznesSkracanie vacatio legis ogromnym problemem dla małych przedsiębiorstw

Skracanie vacatio legis ogromnym problemem dla małych przedsiębiorstw

Od lat polscy przedsiębiorcy zgłaszają obiekcje względem jakości i tempa powstawania prawa gospodarczego. Liczne błędy natury merytorycznej ujawnił choćby jeden z flagowych projektów rządu – Polski Ład. Prawdziwym problemem, bo obejmującym swoim zasięgiem niemal wszystkie interesujące przedsiębiorców akty prawne, jest jednak wciąż skracany okres wchodzenia w życie nowych regulacji, czyli vacatio legis.

O ile największe przedsiębiorstwa działające na gruncie polskiego prawa mają w swoich szeregach specjalistów odpowiedzialnych za dostosowywanie środowiska prawnego firm do nowych przepisów, o tyle w przypadku najmniejszych przedstawicieli polskiego biznesu problem ten niejednokrotnie urasta do rangi przeszkody nie do przeskoczenia. Problemem jest szalenie krótki okres przejściowy między przyjęciem nowych regulacji gospodarczych a ich faktycznym wejściem w życie. Także początek przyszłego roku sprawi, że przedstawiciele sektora MŚP będą zmuszeni do zmierzenia się z setkami stron nowego prawa, które zmuszeni będą – w zasadzie niezwłocznie – wdrożyć. Często okazuje się to zwyczajnie niemożliwe.

Coraz krótsza vacatio legis

Z badania zrealizowanego przez Grant Thornton jasno wynika, że czas dany firmom na przygotowanie się do zmian w prawie z roku na rok dynamicznie się skraca. Jak wyliczyli eksperci średni czas vacatio legis dla polskich ustaw gospodarczych wynosi 33 dni, a dla rozporządzeń zaledwie 7. Dane obejmują swoim zasięgiem okres od stycznia do września 2022 r. Co gorsza, z każdym rokiem sytuacja robi się bardziej dramatyczna. Jeszcze w 2011 r. średni czas vacatio legis dla ustaw gospodarczych wynosił 53,2 dnia. W roku 2016 było to już tylko 43,3 dnia, w 2020 – 35,2, a w 2021 – 33 dni. Jeszcze gorzej wygląda to w kontekście rozporządzeń. Tu w 2011 r. czas od przyjęcia prawa do jego wejścia w życie wynosił 19,8 dnia, w roku 2016 było to już 15,9 dnia, w 2020 r. – 8,2, a w 2021 r. – 7,2 dnia. Tydzień na wdrożenie często bardzo wymagających, czasochłonnych i kosztochłonnych rozporządzeń!

To jednak nie koniec. Aż 44 z 78 przyjętych w ubiegłym roku ustaw gospodarczych – jak wyliczyli eksperci Grant Thornton – weszło w życie niemal bez czasu na realną implementację, bo z vacatio legis wynoszącą od zera do czternastu dni. Tylko 11 ustaw miało vacatio legis dłuższą niż 3 miesiące, a tylko w czterech przypadkach wynosiła ona minimum pół roku.

Gdy przyjrzymy się rozporządzeniom, liczby okażą się dla przedsiębiorców jeszcze bardziej brutalne. Otóż 178 z 355 rozporządzeń dotyczących spraw przedsiębiorców w ogóle nie dało im czasu na dostosowanie się do nowego prawa. Tylko 14 rozporządzeń gospodarczych weszło w życie z przynajmniej dwutygodniową vacatio legis, a tylko 4 z okresem wejścia w życie wynoszącym przynajmniej 90 dni.

A jednak się da…

Problem dotyczący vacatio legis nie jest tak zauważalny w innych państwach. W tym samym czasie (w roku 2021), kiedy polscy przedsiębiorcy borykać musieli się z 33-dniową vacatio legis odnoszącą się do ustaw gospodarczych, w Szwecji okres ten wynosił średnio 74,8 dnia, a w Czechach… 98,7 dni. Zarówno Szwedzi jak i Czesi, poza tworzeniem prawa krajowego, muszą mierzyć się – jak Polska – z biurokracją unijną, a jednak udało się tam zapewnić przedsiębiorcom nawet 3-krotnie dłuższy czas na dostosowanie się do nowego prawa.

Kwestia ustaw to jednak nic w porównaniu ze średnim czasem wejścia w życie rozporządzenia o charakterze gospodarczym. Tu – wobec 7,2 dnia w Polsce w roku 2021 – Czesi pochwalić się mogą średnim okresem vacatio legis na poziomie 42,2 dnia, a rzeczeni Szwedzi okresem 76,6 dnia na wejście w życie przyjętego rozporządzenia. Można? Można.

Firmy potrzebują spokoju

Jeśli chcemy realnie myśleć o rozwoju polskich przedsiębiorstw, szczególnie firm sektora MŚP, które stanowią 99,8 procent wszystkich krajowych przedsiębiorstw, musimy dać im szansę na podniesienie głowy znad stosu papierzysk, które już w styczniu zaleją ich biurka. Stabilność dotycząca czasu wejścia w życie nowego prawa oraz jego jakości to elementy niezbędne do ustanowienia terytorium Polski obszarem przyjaznym przedsiębiorcom.

Jest to to szczególnie istotne w okresie wciąż trwającego pandemicznego kryzysu i niepewności związanej z następstwami ekonomicznymi toczącej się za naszą wschodnią granicą wojny. Ten chwiejny gospodarczo okres to właśnie czas, w którym należy zrobić wszystko, aby ożywić skostniały w ostatnim czasie poziom inwestycji.

Przedsiębiorcy od lat proponują kolejnym rządom znaczne, bo nawet kilkunasto- czy kilkudziesięciokrotne wydłużenie okresu vacatio legis. Bezskutecznie. Czas, by rządzący zaczęli jednak uważniej wsłuchiwać się w głos polskiego biznesu.

Jacek Podgórski
Jacek Podgórski
Dyrektor Forum Rolnego Związku Przedsiębiorców i Pracodawców. Członek zespołu problemowego ds. ubezpieczeń społecznych oraz zespołu problemowego ds. międzynarodowych Rady Dialogu Społecznego. Były dyrektor Forum Podatkowo-Regulacyjnego w Departamencie Prawa i Legislacji ZPP. Wieloletni dyrektor Instytutu Gospodarki Rolnej. Autor licznych publikacji z zakresu funkcjonowania gospodarki rolnej Polski i Unii Europejskiej. Były dziennikarz i felietonista.

INNE Z TEJ KATEGORII

Strefa komfortu, czyli śmiertelna pułapka dla przedsiębiorcy [WYWIAD]

„Ceną wolności jest wieczna czujność” – ten cytat pasuje idealnie do naszych czasów, które – jak dla mnie – są bardziej niż przerażające. Mimo faktu, że z pewnością nie należę do osób strachliwych – mówi nam Krzysztof Oppenheim. Z naszym ekspertem finansowym, wieloletnim przedsiębiorcą znanym Czytelnikom naszego portalu autorem cyklu „Poradnik Oppenheima” rozmawiamy o śmiertlenej pułapce, jaką nie tylko dla ludzi biznesu jest pozostawanie w „strefie komfortu”.
10 MIN CZYTANIA

Branża noclegowa liczy długi i wypatruje gości

Rusza sezon dla turystycznych obiektów noclegowych. Bez wątpienia przedsiębiorcy oferujący zakwaterowanie liczą, że w nadchodzących miesiącach utrzyma się tendencja z zeszłego roku, gdy liczba turystów, którym udzielono noclegów wzrosła o blisko 6 proc.
5 MIN CZYTANIA

„Drapieżne koty” z Polski sprawdziły się na polu walki. Ukraińcy zwiększają zamówienia

Polskie wozy bojowe Oncilla, wyprodukowane przez firmę Mista ze Stalowej Woli, doskonale sprawdziły się na polu walki. Na froncie walczy już setka transporterów. Ukraińska armia zamówiła kolejną partię „drapieżnych kotów”.
2 MIN CZYTANIA

INNE TEGO AUTORA

Jak uzdrowić krajową legislację?

W Polsce o procesie legislacyjnym trudno dziś mówić bez emocji. Złośliwie można by powiedzieć, że jest to wprawdzie proces, ale nie stanowienia prawa, tylko jego masowej produkcji. I to produkcji marnej jakości. Nie pozostaje to bez znaczenia dla biznesu, który o legislacji myśli z uzasadnioną trwogą.
6 MIN CZYTANIA

Obudzić z marazmu polski rynek pracy!

Polski rynek pracy w niedalekiej przyszłości będzie borykać się z niedoborem pracowników znacznie przewyższającym dzisiejsze, sygnalizowane przez przedsiębiorców, problemy. Wskaźniki demograficzne nie pozostawiają tu złudzeń. Pozostaje tu zatem pytanie – co robić?
5 MIN CZYTANIA

Polska powinna mieć swoją rakiję

Produkcja destylatów to element tradycji i kultury wielu regionów świata. Polska wcale nie jest tu białą plamą na mapie świata, ale od innych miejsc w samej choćby Unii Europejskiej odróżnia nas to, że wytwarzanie trunków o „słusznym” woltażu w domowych warunkach jest nad Wisłą po prostu nielegalne.
4 MIN CZYTANIA