fbpx
piątek, 26 kwietnia, 2024
Strona głównaKrajŚmieci i nielegalne odpady należy odsyłać nadawcom

Śmieci i nielegalne odpady należy odsyłać nadawcom

Czy to wreszcie przełom w sprawie zaśmiecania Polski przez inne kraje? Sto dziesięć tysięcy ton zanieczyszczeń, które miały być ukryte w różnych miejscach na terenie województwa lubuskiego, zostanie odesłane do Niemiec. Nie tylko Niemcy i inne kraje europejskie zalewają nas odpadami, ale nawet afrykańska Nigeria. Należałoby położyć temu kres.

To niewątpliwy sukces Lubuskiego Wojewódzkiego Inspektora Ochrony Środowiska. Nasi „Janusze biznesu”, współpracujący z niemieckimi fabrykami odebrali odpady, przewieźli przez granicę i zamierzali schować w dwudziestu dziewięciu różnych miejscach na terenie województwa lubuskiego. Z czasem prawdopodobnie te, które nadają się do spalenia, uległyby „samozapłonowi” na wysypisku. Inne trafiłyby do wody, lasu lub zostały zakopane.

Mafia śmieciowa zarabia

Te „mafie” mają zarejestrowane firmy, które czymś tam się zajmują. Tymczasem w rzeczywistości jak najbardziej rdzenni „Janusze biznesu” ściągają nielegalne odpady głównie z Niemiec. Za tonę dostają 50-100 euro. Rocznie jest tego co najmniej kilkaset tysięcy ton, a może i znacznie więcej – dokładne dane za poszczególne lata podaje Eurostat. Nikt nie oszacował jednak skali tego procederu, który odbywa się bardzo często przy naszej zachodniej granicy.

Nie należy uogólniać, że tylko Niemcy traktują Polskę jak wysypisko, chociaż faktycznie od nich pochodzi mniej więcej połowa nielegalnych odpadów. Śmieci i odpady przemycane są także z Włoch, Wielkiej Brytanii, a nawet z dalekiej Nigerii, która pozbywa się na naszą szkodę swoich akumulatorów i innych toksycznych części na przykład ze zużytych urządzeń AGD. Już w 2018 roku z tego afrykańskiego kraju trafiło do nas sześć tysięcy ton.

Rynek wart 1,5 miliarda zł rocznie

Tylko co dziesiąty, szkodliwy dla środowiska naturalnego odpad, trafia do recyklingu. Jak szacują eksperci zajmujący się tym tematem, od 12 do 15 proc. odwożone jest do spalarni, z których niestety część jest przestarzała i sama wytwarza mniej lub bardziej szkodliwe emisje. Reszta zasila wysypiska śmieci, które dziwnym trafem potrafią „się zapalić”. W samym 2018 roku było sześćdziesiąt pożarów, potem ich liczba znacznie spadła, ale tylko na skutek pandemicznego zblokowania granic.
Obrót śmieciami to dobry biznes. Ich składowanie czy przetwarzanie tworzy rynek warty ok. 1,5 mld zł rocznie.
Wiele krajów, szczególnie biedniejszych lub gorzej zarządzanych, importuje przede wszystkim odpady z tworzyw sztucznych, których zwały są potem podpalane. W efekcie spalania plastiku uwalniają się najbardziej toksyczne i rakotwórcze substancje zawierające przede wszystkim dioksyny.

Nie tylko odpady komunalne

Ten brudny rynek zaczyna znowu odżywać. Pod koniec 2020 roku próbowano przewieźć do Polski ponad 2,3 tys. ton odpadów z Norwegii. W maju br. ujawniono nielegalne transporty metali, elementów AGD oraz z tworzyw sztucznych. W czerwcu tego roku zgorzeleccy pogranicznicy udaremnili przemyt dwudziestu czterech ton budowlanego złomu.

Wszystko zaczęło się… od Chin, do których całe lata zwożono większość odpadów, szczególnie polimerowych i to z całego świata. Z badań „Production, use, and fate of all plastics ever made” Roland Geyer wynika, że 79 proc. wszystkich odpadów z tworzyw sztucznych trafia na wysypiska albo wręcz zanieczyszcza środowisko naturalne – lasy, gleby i wody. Tak było i w Chinach. Wreszcie, w 2017 roku, Chiny się zbuntowały i podczas obrad Światowej Organizacji Handlu (WTO) w Genewie ogłosiły, że nie będą już przyjmować więcej plastikowych odpadów.
Eurostat podaje, że w efekcie tego import odpadów z tworzyw sztucznych z krajów UE do Państwa Środka spadł w 2018 r. o 95 proc. (w porównaniu z 2017 rokiem), a obecnie wyhamował prawie do zera.
Według raportu Greenpeace o handlu odpadami z tworzyw sztucznych, Chiny zastąpione zostały w roli śmietnika świata przez Malezję, Tajlandię i Wietnam, a także przez Turcję i Indonezję. Na tej niechlubnej liście jest i Polska.

Z prośbą do sąsiadów

Dziwi tu jedna rzecz. Niezależnie od łapania i karania autorów nielegalnego procederu, Polska powinna podnieść tę sprawę w odpowiednich europejskich gremiach. Uczulając naszych zachodnich sąsiadów, by bardziej przypilnowali swoich „eksporterów” śmieci i odpadów.
Mówimy oczywiście o tych, którzy robią to nielegalnie (istnieją także legalne transporty). Z pewnością mają o nich jakaś wiedzę i na prośbę swoich europejskich partnerów mogliby podjąć odpowiednie działania. Trzeba się tylko w tej sprawie odezwać.

Robert Azembski
Robert Azembski
Dziennikarz z ponad 30-letnim doświadczeniem; pracował m.in. w „Rzeczpospolitej”, „Wprost” , „Gazecie Bankowej” oraz wielu innych tytułach prasowych i internetowych traktujących o gospodarce, finansach i ekonomii. Chociaż specjalizuje się w finansach, w tym w bankowości, ubezpieczeniach i rynku inwestycyjnym, nieobce są mu problemy przedsiębiorców, przede wszystkim z sektora MŚP. Na łamach magazynu „Forum Polskiej Gospodarki” oraz serwisu FPG24.PL najwięcej miejsca poświęca szeroko pojętej tematyce przedsiębiorczości. W swoich analizach, raportach i recenzjach odnosi się też do zagadnień szerszych – ekonomicznych i gospodarczych uwarunkowań działalności firm.

INNE Z TEJ KATEGORII

Blisko 67 proc. Polaków odczuwa syndromy depresji. Ile traci na tym gospodarka?

Jak wynika z najnowszego raportu, obecnie 66,6 proc. dorosłych Polaków odczuwa przynajmniej jeden z syndromów najczęściej kojarzonych z depresją. Autorzy badania ostrożnie szacują, że gospodarka traci na tym ok. 3 mld zł rocznie. I to wyliczenie zakłada tylko nieobecność w pracy osób doświadczających epizodów depresyjnych i zaburzeń depresyjnych nawracających.
5 MIN CZYTANIA

Ruch i liczba klientów w galeriach i centrach handlowych wciąż na minusie

Jak wynika z badania firmy technologicznej Proxi.cloud i platformy analityczno-badawczej UCE RESEARCH, dynamika ruchu w galeriach i centrach handlowych w I kwartale br. wyglądała bardzo podobnie jak rok wcześniej. Wprawdzie nieco ubyło wizyt (o prawie 5 proc. rdr.) i odwiedzających (o niecały 1 proc. rdr.), ale autorzy raportu przekonują, że tego typu placówki wciąż przyciągają wielu klientów.
5 MIN CZYTANIA

Ile zarobią nasi wybrańcy do samorządów?

W ostatnich wyborach prawie 50 tysięcy kandydatów na radnych, wójtów, burmistrzów i prezydentów uzyskało wymarzony mandat. Ile zarobią osoby, które będą nas reprezentować w samorządzie?
3 MIN CZYTANIA

INNE TEGO AUTORA

Jak ożywić martwy parkiet nad Wisłą?

Giełda Papierów Wartościowych w Warszawie nie służy tak naprawdę ani inwestycjom indywidulanym, ani małym i średniej wielkości firmom. Tym pierwszym w założeniu miała dawać okazje do zysków, dla tych drugich zaś być miejscem pozyskiwania kapitału na rozwój. Tymczasem uciekają z niej zarówni mali, jak duzi.
4 MIN CZYTANIA

Jesteś „pod wpływem”? Nie ruszysz autem

Amerykańska Krajowa Administracja ds. Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego (NHTSA) chce wykonać zalecenie Kongresu, by wszystkie nowe auta miały zainstalowaną technologię uniemożliwiającą prowadzenie pod wpływem alkoholu.
< 1 MIN CZYTANIA

Obojętnie, co zrobimy, klimat i tak będzie się zmieniał

Nawet zupełne zaprzestanie emisji CO2 pochodzącego z przemysłu nie wpłynie na zatrzymanie zmian klimatu na Ziemi – przekonuje w zamieszczonym we „Wprost” artykule pt. „Klimat a Człowiek” prof. dr hab. inż. Piotr Wolański, przewodniczący Komitetu Badań Kosmicznych i Satelitarnych PAN.
4 MIN CZYTANIA