fbpx
niedziela, 15 września, 2024
Strona głównaFelietonSolaria (i nie tylko) na świeżym powietrzu

Solaria (i nie tylko) na świeżym powietrzu

Proponuję otwarcie na świeżym powietrzu solariów. Widok opalonych i wychodzących z urządzeń roznegliżowanych ludzi (chciałem napisać „kobiet w bikini”, ale boję się… pozwów) na pewno poprawi podupadłe w związku z epidemią morale społeczeństwa - pisze w kolejnym felietonie Michał Góra.

Podobno, jak donoszą media, rząd planuje odmrozić usługi na świeżym powietrzu. I nie chodzi o to, że powoli mija pierwsza połowa kwietnia, więc będzie coraz cieplej, ale o to, że rząd łaskawie pozwoli świadczyć usługi poza zamkniętymi pomieszczeniami.

Najpierw całkiem serio trzeba przyznać, że to niezły pomysł. Należy się zastanowić, czy w ogóle zakaz aktywności na świeżym powietrzu (zwłaszcza nieprowadzącej do nadmiernego gromadzenia się ludzi z różnych gospodarstw domowych) był kiedykolwiek proporcjonalny. Dostępne badania naukowe wskazują, że zakażenia na świeżym powietrzu są niezwykle rzadkie, nawet kilkanaście razy rzadsze niż w zamkniętych pomieszczeniach. Z tego samego względu trudno zrozumieć blankietowy nakaz noszenia maseczek na pustych ulicach, co jest sprzeczne chociażby z zaleceniami Europejskiego Centrum ds. Zapobiegania i Kontroli Chorób (ECDC).

Jakie to jednak usługi można otworzyć na świeżym powietrzu?

Po pierwsze, proponuję otwarcie solariów. Widok opalonych i wychodzących z urządzeń roznegliżowanych ludzi (chciałem napisać „kobiet w bikini”, ale boję się… pozwów) na pewno poprawi podupadłe w związku z epidemią morale społeczeństwa. Działalności takich objazdowych niemych solariów i tak szybko by zakazano, skoro w okolicy policja obserwowałaby nielegalne zgromadzenia gapiów (z wyraźnymi wypiekami, dostrzegalnymi dopiero po zdjęciu maseczek na żądanie funkcjonariuszy). Należy się tylko zastanowić, kiedy to użytkownicy solariów powinni założyć maseczkę, jeśli pożądane jest równomierne rozłożenie opalenizny. Zresztą to i tak nie ma znaczenia, bo przecież to samo miejsce ciągle zasłaniać musi maseczka. Trzeba zatem nosić dopasowaną i wszystko będzie w porządku.

Po drugie, na świeżym powietrzu można otworzyć na przykład fryzjerów. Tutaj istnieje już precedens, bo media społecznościowe obiegła niedawno fotografia przedstawiająca mężczyznę ubranego w profesjonalny fartuszek, którego strzyżono nigdzie indziej jak właśnie na parkowej ławce. Sprytne i higieniczne, a z jego ściętych włosów ptaki uwiły sobie pewnie gniazda.

Ostatecznie na dworze (albo na polu – zależnie od preferowanego regionalizmu) otworzyć można nie tylko usługi, ale też szkoły i uniwersytety. Byłoby to wspaniałe nawiązanie do tradycji antycznych gimnazjów i odejście od cyfrowego terroru nauki zdalnej. Jeśli na głowy uczniów spadłby deszcz, nauczyciel zawsze mógłby wytłumaczyć: „Sorry, taki mamy klimat”. Podobno ocieplający się, więc może pomysł jednak wypali?

Michał Góra
Michał Góra
Zawodowo prawnik i urzędnik, ale hobbystycznie gitarzysta i felietonista. Zwolennik deregulacji, ale nie bezprawia. Relatywista i anarchista metodologiczny, ale propagator umiarkowanie konserwatywnej polityki społecznej.

INNE Z TEJ KATEGORII

Czego oczy nie widzą, tego sercu nie żal

Z pewnością zgodzimy się wszyscy, że najbardziej nieakceptowalną i wywołującą oburzenie formą działania każdej władzy, niezależnie od ustroju, jest działanie w tajemnicy przed własnym obywatelem. Nawet jeżeli nosi cechy legalności. A jednak decydentom i tak udaje się ukryć przed społeczeństwem zdecydowaną większość trudnych i nieakceptowanych działań, dzięki wypracowanemu przez wieki mechanizmowi.
5 MIN CZYTANIA

Legia jest dobra na wszystko!

No to mamy chyba „początek początku”. Dotychczas tylko się mówiło o wysłaniu wojsk NATO na Ukrainę, ale teraz Francja uderzyła – jak mówi poeta – „w czynów stal”, to znaczy wysłała do Doniecka 100 żołnierzy Legii Cudzoziemskiej. Muszę się pochwalić, że najwyraźniej prezydent Macron jakimści sposobem słucha moich życzliwych rad, bo nie dalej, jak kilka miesięcy temu, w nagraniu dla portalu „Niezależny Lublin”, dokładnie to mu doradzałem – żeby mianowicie, skoro nie może już wytrzymać, wysłał na Ukrainę kontyngent Legii Cudzoziemskiej.
5 MIN CZYTANIA

Rozzłościć się na śmierć

Nie spędziłem majówki przed komputerem i w Internecie. Ale po powrocie do codzienności tym bardziej widzę, że Internet stał się miejscem, gdzie po prostu nie można odpocząć.
6 MIN CZYTANIA

INNE TEGO AUTORA

Kiedy jeden minister powie tak, a drugi powie nie

Ucznia p. minister Barbary Nowackiej od studenta medycyny p. ministra Dariusza Wieczorka dzieli zaledwie kilka miesięcy, a więc wakacje pomiędzy egzaminem maturalnym a pierwszym semestrem studiów. Co z tego wynika nie tylko dla koalicji rządzącej?
3 MIN CZYTANIA

O pewności prawa i praworządności słów kilka

Ostatnio publicystyka krajowa koncentruje się na problemach jakości i pewności prawa. Wiąże się to z wszechobecnym w naszym kraju bałaganem, który wygląda tak, jakby Polacy posiadali własne państwo nie od ponad tysiąca lat, ze znanymi przerwami, ale od kilku miesięcy. I podobnie jak właściciel dopiero co kupionego samochodu, ale wykonanego w nowej technologii, kompletnie nie mają pojęcia, jak go obsługiwać.
4 MIN CZYTANIA

Czyżby obrońcy praworządności uważali, że pierwsza Rzeczniczka nie była prawdziwym RPO?

Przez kilka ostatnich lat gremia oficjalne, w tym ponadnarodowe, i media prowadzą ożywioną dyskusję na temat stanu praworządności w Polsce. Jest to trochę zabawne z dwóch powodów. O obu poniżej.
4 MIN CZYTANIA