fbpx
czwartek, 25 kwietnia, 2024
Strona głównaFelietonSolaria (i nie tylko) na świeżym powietrzu

Solaria (i nie tylko) na świeżym powietrzu

Proponuję otwarcie na świeżym powietrzu solariów. Widok opalonych i wychodzących z urządzeń roznegliżowanych ludzi (chciałem napisać „kobiet w bikini”, ale boję się… pozwów) na pewno poprawi podupadłe w związku z epidemią morale społeczeństwa - pisze w kolejnym felietonie Michał Góra.

Podobno, jak donoszą media, rząd planuje odmrozić usługi na świeżym powietrzu. I nie chodzi o to, że powoli mija pierwsza połowa kwietnia, więc będzie coraz cieplej, ale o to, że rząd łaskawie pozwoli świadczyć usługi poza zamkniętymi pomieszczeniami.

Najpierw całkiem serio trzeba przyznać, że to niezły pomysł. Należy się zastanowić, czy w ogóle zakaz aktywności na świeżym powietrzu (zwłaszcza nieprowadzącej do nadmiernego gromadzenia się ludzi z różnych gospodarstw domowych) był kiedykolwiek proporcjonalny. Dostępne badania naukowe wskazują, że zakażenia na świeżym powietrzu są niezwykle rzadkie, nawet kilkanaście razy rzadsze niż w zamkniętych pomieszczeniach. Z tego samego względu trudno zrozumieć blankietowy nakaz noszenia maseczek na pustych ulicach, co jest sprzeczne chociażby z zaleceniami Europejskiego Centrum ds. Zapobiegania i Kontroli Chorób (ECDC).

Jakie to jednak usługi można otworzyć na świeżym powietrzu?

Po pierwsze, proponuję otwarcie solariów. Widok opalonych i wychodzących z urządzeń roznegliżowanych ludzi (chciałem napisać „kobiet w bikini”, ale boję się… pozwów) na pewno poprawi podupadłe w związku z epidemią morale społeczeństwa. Działalności takich objazdowych niemych solariów i tak szybko by zakazano, skoro w okolicy policja obserwowałaby nielegalne zgromadzenia gapiów (z wyraźnymi wypiekami, dostrzegalnymi dopiero po zdjęciu maseczek na żądanie funkcjonariuszy). Należy się tylko zastanowić, kiedy to użytkownicy solariów powinni założyć maseczkę, jeśli pożądane jest równomierne rozłożenie opalenizny. Zresztą to i tak nie ma znaczenia, bo przecież to samo miejsce ciągle zasłaniać musi maseczka. Trzeba zatem nosić dopasowaną i wszystko będzie w porządku.

Po drugie, na świeżym powietrzu można otworzyć na przykład fryzjerów. Tutaj istnieje już precedens, bo media społecznościowe obiegła niedawno fotografia przedstawiająca mężczyznę ubranego w profesjonalny fartuszek, którego strzyżono nigdzie indziej jak właśnie na parkowej ławce. Sprytne i higieniczne, a z jego ściętych włosów ptaki uwiły sobie pewnie gniazda.

Ostatecznie na dworze (albo na polu – zależnie od preferowanego regionalizmu) otworzyć można nie tylko usługi, ale też szkoły i uniwersytety. Byłoby to wspaniałe nawiązanie do tradycji antycznych gimnazjów i odejście od cyfrowego terroru nauki zdalnej. Jeśli na głowy uczniów spadłby deszcz, nauczyciel zawsze mógłby wytłumaczyć: „Sorry, taki mamy klimat”. Podobno ocieplający się, więc może pomysł jednak wypali?

Michał Góra
Michał Góra
Zawodowo prawnik i urzędnik, ale hobbystycznie gitarzysta i felietonista. Zwolennik deregulacji, ale nie bezprawia. Relatywista i anarchista metodologiczny, ale propagator umiarkowanie konserwatywnej polityki społecznej.

INNE Z TEJ KATEGORII

Sztuczna inteligencja w działaniu

Ostatnio coraz częściej mówi się o sztucznej inteligencji i to przeważnie w tonie nader optymistycznym – że rozwiąże ona, jeśli nawet nie wszystkie, to w każdym razie większość problemów, z którymi się borykamy. Tylko niektórzy zaczynają się martwić, co wtedy stanie się z ludźmi, bo skoro sztuczna inteligencja wszystko zrobi, to czy przypadkiem ludzie nie staną się zbędni?
5 MIN CZYTANIA

Można rywalizować z populistami w polityce, ale najlepiej po prostu ograniczyć rolę państwa

Możemy już przeczytać tegoroczny Indeks Autorytarnego Populizmu. Jest to dobrze napisany, pełen informacji raport. Umiejętnie identyfikuje problem, jaki mamy. Ale tu potrzeba więcej. Przede wszystkim takiego działania, które naprawdę rozwiązuje problemy, jakie dostrzegają wyborcy populistycznych partii.
4 MIN CZYTANIA

Urojony klimatyzm

Bardziej od ekologizmu preferuję słowo „klimatyzm”, bo lepiej oddaje sedno sprawy. No bo w końcu cały świat Zachodu, a w szczególności Unia Europejska, oficjalnie walczy o to, by klimat się nie zmieniał. Nie ma to nic wspólnego z ekologią czy tym bardziej ochroną środowiska. Chodzi o zwalczanie emisji dwutlenku węgla, gazu, dzięki któremu mamy zielono i dzięki któremu w ogóle możliwe jest życie na Ziemi w znanej nam formie.
6 MIN CZYTANIA

INNE TEGO AUTORA

Kiedy jeden minister powie tak, a drugi powie nie

Ucznia p. minister Barbary Nowackiej od studenta medycyny p. ministra Dariusza Wieczorka dzieli zaledwie kilka miesięcy, a więc wakacje pomiędzy egzaminem maturalnym a pierwszym semestrem studiów. Co z tego wynika nie tylko dla koalicji rządzącej?
3 MIN CZYTANIA

O pewności prawa i praworządności słów kilka

Ostatnio publicystyka krajowa koncentruje się na problemach jakości i pewności prawa. Wiąże się to z wszechobecnym w naszym kraju bałaganem, który wygląda tak, jakby Polacy posiadali własne państwo nie od ponad tysiąca lat, ze znanymi przerwami, ale od kilku miesięcy. I podobnie jak właściciel dopiero co kupionego samochodu, ale wykonanego w nowej technologii, kompletnie nie mają pojęcia, jak go obsługiwać.
4 MIN CZYTANIA

Czyżby obrońcy praworządności uważali, że pierwsza Rzeczniczka nie była prawdziwym RPO?

Przez kilka ostatnich lat gremia oficjalne, w tym ponadnarodowe, i media prowadzą ożywioną dyskusję na temat stanu praworządności w Polsce. Jest to trochę zabawne z dwóch powodów. O obu poniżej.
4 MIN CZYTANIA