Palithy Kohony, ambasador Sri Lanki w Chinach, negocjuje obecnie pakiet pomocy o wartości 4 miliardów dolarów. Rząd w Kolombo chce, aby Pekin ułatwił procedury importowe, a także skłonił chińskie firmy do zakupu większej ilości czarnej herbaty, szafirów, przypraw i odzieży ze Sri Lanki. Ponadto władze przechodzącego kryzys kraju mają nadzieję, że Chiny dokończą rozpoczęte przed pandemią COVID-19 inwestycje w porty Kolombo i Hambantocie.
Szczególne oczekiwania Sri Lanka ma również wobec odrodzenia ruchu turystycznego. Jeszcze w 2018 r. – poprzedzającym pandemię i krwawe zamachy w kwietniu 2019 (zginęło wtedy 258 osób, a dwa razy tyle zostało rannych) – co roku odwiedzało ten kraj ok. 265 tysięcy Chińczyków. Obecnie nie ma ich prawie w ogóle.
Chiny są jednym z największych (obok Japonii) wierzycieli Sri Lanki i posiadają ok. 10 proc. zagranicznych zobowiązań tego kraju. Nowy prezydent wyspiarskiego państwa Ranil Wickremesinghe zamierza w najbliższym czasie odwiedzić Pekin.
Reuters