fbpx
wtorek, 23 kwietnia, 2024
Strona głównaForum inwestycjiStopień wodny w Siarzewie, czyli retencyjny „must have”

Stopień wodny w Siarzewie, czyli retencyjny „must have”

Województwo kujawsko-pomorskie jest jednym z najsilniej dotkniętych suszą regionów naszego kraju. To właśnie przeciwdziałanie jej skutkom jest jednym z głównych celów realizowanej przez Wody Polskie budowy stopnia wodnego w Siarzewie.

Budowa stopnia wodnego na Wiśle w Siarzewie to jedna z kluczowych, planowanych przez Państwowe Gospodarstwo Wodne Wody Polskie inwestycji na najbliższą dekadę. Budowa pochłonąć ma przeszło 4,5 mld zł, ale korzyści, które przynieść może jej ukończenie, będą niewspółmiernie większe.
Wyliczane przez ekspertów korzyści nie powstrzymały jednak aktywistów środowiskowych przed próbami zablokowania tej szalenie istotnej dla województwa kujawsko-pomorskiego inicjatywy.

Czy to w ogóle potrzebne?

Odpowiedź na to pytanie jest absolutnie jednoznaczna. Województwo kujawsko-pomorskie jest jednym z najsilniej dotkniętych skutkami suszy regionów naszego kraju. Suszy, która od lat pustoszy polskie gospodarstwa i której – czego nie naprawi nawet względnie śnieżna zima – spodziewać należy się także w tym roku. To właśnie przeciwdziałanie jej skutkom przez podniesienie możliwości retencyjnych oraz walka z zagrożeniem powodziowym są głównymi celami realizowanej przez Wody Polskie inwestycji.

Nie bez znaczenia pozostaje tu także potencjalny rozwój turystyczny nadwiślańskich terenów Siarzewa i okolic oraz budowa w pełni ekologicznej elektrowni wykorzystującej spiętrzoną wodę. Rocznie Siarzewo wyprodukuje 315 GWh energii, co przełoży się na prawie 250 tys. ton oszczędzonej emisji dwutlenku węgla, 90 ton tlenku węgla oraz 12 ton mniej pyłu zawieszonego w powietrzu. Obie te kwestie wpisują się w cele zielonej transformacji energetycznej Polski. Kaskada Dolnej Wisły to także szereg wymiernych korzyści finansowych związanych ze zredukowaniem negatywnych ekonomicznych skutków suszy rolniczej oraz powodzi.

Tego chcą mieszkańcy

Okazuje się, że realizacja inwestycji to też odpowiedź na oczekiwania mieszkańców. W samym tylko powiecie aleksandrowskim zebrano sto tysięcy podpisów poparcia dla tej inicjatywy. Chcą jej zarówno rolnicy obawiający się suszy, jak i pozarolni mieszkańcy, dla których istotna jest budowa wytrzymałych wałów przeciwpowodziowych mających chronić ich mienie.
Budowa ma rozpocząć się zimą 2023 roku, a już sześć lat później stopień wodny w Siarzewie ma być gotowy.

Aktywiści krytykują… jak zawsze

Mimo faktu, że kilkadziesiąt organizacji ekologicznych poparło budowę, znalazły się i takie, które krytykują tę kluczową inwestycję województwa kujawsko-pomorskiego. Bez znaczenia jest dla nich fakt, że stopień wodny w Siarzewie powstać ma z uwzględnieniem najwyższych rygorów z zakresu ochrony środowiska.
Ekologów tych nie przekonuje cel, jakim jest przeciwdziałanie stepowieniu centralnej części kraju i to, że na nowym zalewie powstanie 15 wysp, które będą stanowić siedliska zwierząt. Wody Polskie zapowiedziały utworzenie 72 skrzynek lęgowych dla nurogęsi, prawie 20 tysięcy skrzynek lęgowych dla ptaków dziuplastych, 600 hektarów płatów łęgów wierzbowych, olszowych, jesionowych i topolowych, 35 zbiorników zastępczych dla ryb i płazów, a także stworzenie siedlisk łososia atlantyckiego i troci.
Zbiornik będzie także retencjonował znaczną część odpływu rocznego, co przełoży się na podtrzymanie życia biologicznego w rzece w okresach niżówek i wpłynie korzystnie na bilans wodny okolicy.
To jednak aktywistów również nie przekonuje. Nie słuchają oni też argumentów dotyczących złego stanu półwiecznego już stopnia we Włocławku, który Siarzewo miałoby odciążyć – jego stan nieustannie grozi katastrofą, która poza szkodami w mieniu i zagrożeniem dla życia i zdrowia mieszkańców może także doprowadzić do znacznych strat środowiskowych.

Pozostaje wierzyć, że Wody Polskie, przy silnym wsparciu rządu, dołożą wszelkich starań, aby budowa rozpoczęła się planowo. W ostatnim czasie – mimo sprzeciwu nielicznych, ale głośnych „ekologów” – rozpisano przetarg, który już w niedalekiej przyszłości wyłonić ma wykonawcę inwestycji. Oby tak dalej.

Jacek Podgórski
Jacek Podgórski
Dyrektor Forum Rolnego Związku Przedsiębiorców i Pracodawców. Członek zespołu problemowego ds. ubezpieczeń społecznych oraz zespołu problemowego ds. międzynarodowych Rady Dialogu Społecznego. Były dyrektor Forum Podatkowo-Regulacyjnego w Departamencie Prawa i Legislacji ZPP. Wieloletni dyrektor Instytutu Gospodarki Rolnej. Autor licznych publikacji z zakresu funkcjonowania gospodarki rolnej Polski i Unii Europejskiej. Były dziennikarz i felietonista.

INNE Z TEJ KATEGORII

UOKiK doradza cierpliwość przy inwestowaniu

W związku ze Światowym Dniem Konsumenta Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów apeluje do Polaków o cierpliwość i ostrożność przy inwestowaniu.
2 MIN CZYTANIA

Polacy wolą oszczędzać niż inwestować

Polacy niechętnie inwestują, bo mają niski poziom wiedzy finansowej, nie ufają instytucjom finansowym, a oferta inwestycyjna nie jest dla nich przejrzysta.
2 MIN CZYTANIA

Młode Polki interesują się inwestowaniem

Większość Polek dobrze ocenia własną sytuację finansową, a młodsze kobiety są coraz bardziej zainteresowane inwestycjami.
< 1 MIN CZYTANIA

INNE TEGO AUTORA

Jak uzdrowić krajową legislację?

W Polsce o procesie legislacyjnym trudno dziś mówić bez emocji. Złośliwie można by powiedzieć, że jest to wprawdzie proces, ale nie stanowienia prawa, tylko jego masowej produkcji. I to produkcji marnej jakości. Nie pozostaje to bez znaczenia dla biznesu, który o legislacji myśli z uzasadnioną trwogą.
6 MIN CZYTANIA

Obudzić z marazmu polski rynek pracy!

Polski rynek pracy w niedalekiej przyszłości będzie borykać się z niedoborem pracowników znacznie przewyższającym dzisiejsze, sygnalizowane przez przedsiębiorców, problemy. Wskaźniki demograficzne nie pozostawiają tu złudzeń. Pozostaje tu zatem pytanie – co robić?
5 MIN CZYTANIA

Polska powinna mieć swoją rakiję

Produkcja destylatów to element tradycji i kultury wielu regionów świata. Polska wcale nie jest tu białą plamą na mapie świata, ale od innych miejsc w samej choćby Unii Europejskiej odróżnia nas to, że wytwarzanie trunków o „słusznym” woltażu w domowych warunkach jest nad Wisłą po prostu nielegalne.
4 MIN CZYTANIA