Oznacza to, że główna stopa NBP, czyli stopa referencyjna, wzrosła do 6 proc. Polski bank centralny liczy, że polityka podnoszenia stóp procentowych pozwoli ograniczyć inflację.
„W nadchodzących kwartałach oczekiwane jest utrzymanie się oddziaływania czynników obecnie podwyższających dynamikę cen, w tym związanych z rosyjską agresją zbrojną przeciw Ukrainie. Jednocześnie podwyższanie stóp procentowych NBP wraz z wygasaniem wpływu szoków obecnie podbijających ceny będzie oddziaływać w kierunku stopniowego obniżania się inflacji w kolejnych latach. Obniżaniu inflacji powinno sprzyjać także umocnienie złotego, które w ocenie Rady będzie spójne z fundamentami polskiej gospodarki” – napisano w komunikacie NBP. „Rada oceniła, że utrzymuje się ryzyko kształtowania się inflacji powyżej celu inflacyjnego NBP w horyzoncie oddziaływania polityki pieniężnej. Aby ograniczyć to ryzyko, a więc dążąc do obniżenia inflacji do celu NBP w średnim okresie, Rada postanowiła ponownie podwyższyć stopy procentowe NBP. Podwyższenie stóp procentowych NBP będzie także oddziaływać w kierunku ograniczenia oczekiwań inflacyjnych” – wyjaśniono.
Decyzja o podwyżce stóp procentowych uderzy szczególnie w kredytobiorców, którzy muszą spodziewać się, że raty ich kredytów ponownie wzrosną.
NBP zapowiedziało, że dalsze decyzje Rady odnośnie wysokości stóp procentowych są uzależnione od perspektyw inflacji, aktywności gospodarczej oraz od wpływu wojny na Ukrainie na polską gospodarkę. Analitycy przewidują natomiast, że w lipcu stopy pójdą ponownie w górę. Eksperci Banku Pekao są tego niemal pewni, a według Polskiego Instytutu Ekonomicznego osiągną one 6,5 proc.