W ostatnich latach nastąpił przełom w ochronie zdrowia, związany ze stosowaniem nowoczesnych technologii, zwłaszcza w diagnostyce. Coraz szersze zastosowanie w medycynie znajduje robotyka, która pozwala na wykonywanie skomplikowanych operacji z dużą precyzją, a jednocześnie w sposób mało inwazyjny. Możliwości robotów są wykorzystywane m.in. w chirurgii, ginekologii, urologii czy transplantologii.
W skontrolowanych przez NIK podmiotach leczniczych stan wyposażenia w wysokospecjalistyczną aparaturę medyczną zwiększył się o 26 proc. w okresie objętym kontrolą. W latach 2017-2021 podmioty te zakupiły łącznie 119 specjalistycznych urządzeń, spośród wybranych 22 rodzajów. Koszt zakupu tej aparatury przekroczył 434 mln zł. Celem zakupów była przede wszystkim wymiana przestarzałego i wyeksploatowanego sprzętu medycznego.
Jak jednak zauważa NIK, głównym powodem, dla którego podmioty decydowały się na zakup wysokospecjalistycznej aparatury medycznej była możliwość sfinansowania go ze środków zewnętrznych, w tym dotacji unijnych. Decyzje o zakupie podejmowane były często ad hoc, bez rzetelnego rozpoznania potrzeb pacjentów i pomimo braku zainteresowania NFZ zakontraktowaniem rozszerzonego zakresu usług.
W efekcie w 60 proc. podmiotów objętych badaniem wysokospecjalistyczna aparatura medyczna nie była wykorzystywana w sposób optymalny. Urządzeń nie wykorzystywano, bo brakowało dla nich pomieszczeń, czy też z powodu ograniczonego zakresu świadczeń realizowanych na podstawie umowy z NFZ. Z kolei w Samodzielnym Publicznym Zakładzie Opieki Zdrowotnej Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego im. Jędrzeja Śniadeckiego w Białymstoku przez pięć miesięcy nie korzystano z zainstalowanego angiografu, bo okablowanie urządzenia było poważnie uszkodzone przez szczury, a koszt naprawy oszacowano na ponad 980 tys. zł. W dwóch szpitalach systemy chirurgiczne da Vinci były wykorzystywane w niewielkim stopniu, gdyż… koszty zabiegów wykonywanych z ich użyciem były zbyt wysokie. W sześciu podmiotach zbyt rzadko przeprowadzano przeglądy techniczne, a zgodnie z ustawą o wyrobach medycznych zabrania się korzystania z wyrobów, dla których upłynął czas bezpiecznego użytkowania określony przez wytwórcę. Problemem były też braki lekarzy.