Zjawisko defraudacji środków przeznaczanych na pomoc społeczną pogłębia się w Szwecji z roku na rok. Szwedzka policja opublikowała dane na temat nieprawidłowości w wykorzystaniu funduszy pomocy społecznej oparte o 377 przyjętych zgłoszeń w latach 2019-2021. Na ich podstawie oparto szacunki mówiące o tym, że aż 300 mln koron (równowartość 113 mln złotych) z tych środków trafia każdego roku w ręce przestępców.
Według Hansa Bruna, analityka Krajowego Centrum Nadużyć Finansowych, zjawisko jest efektem dobrej woli szwedzkiej klasy politycznej. Jego zdaniem stworzono system socjalny, który jest łatwy w zrozumieniu i korzystaniu z niego przez beneficjentów oraz doskonale zorganizowany. Ale w dużej części jest oparty o wzajemne zaufanie i dlatego stosunkowo łatwo może zostać wykorzystany przez jednostki mające złe zamiary.
Terroryzm na koszt podatników
Hans Brun uważa, że faktyczne nadużycia znacznie przekraczają wysokość oficjalnie zidentyfikowanych oszustw (300 mln koron). Jego też zdaniem ok. 10 proc. z tych zdefraudowanych środków jest kierowanych na finansowanie organizacji terrorystycznych.
Pomoc społeczna to jednak tylko jedna z części szwedzkiego programu zasiłków socjalnych. Tamtejszy Urząd Nadzoru Finansowego stwierdził, że łącznie 14,6 mld koron (6,3 mld złotych) wyniosła wartość nieprawidłowości w wydatkach socjalnych państwa. Szacuje się, że połowa z tej kwoty trafiła do grup przestępczych. Oznacza to, że na środkach pozyskanych z państwowych programów socjalnych przestępcy mogą zarabiać więcej niż na sprzedaży narkotyków.